Na E3 chłopakom nie udało się obejrzeć nowego Killzone'a w akcji, ale nic straconego - do sieci właśnie trafiło konkretne mięso. Nie jest to zupełnie nowy fragment Killzone: Shadow Fall, bo już wcześniej widzieliśmy jego zręby. Zrobił na mnie znacznie większe wrażenie niż pierwszy pokaz, ale wciąż mam wrażenie, że widzieliśmy już ładniejsze gry na PS4 - choćby Destiny. Choć lot na linie może się podobać, podobnie jak drobne niuanse typu łopocąca na wietrze plandeka.
Nie podoba mi się kierunek, w którym cykl zmierza jeśli chodzi o stylistykę. Od ponurego, mrocznego i chropowatego Killzone 2 robi się coraz bardziej kolorowo. Choć może to i dobrze, że Holendrzy z Guerrilla Games nie stoją w miejscu, tylko próbują serię zmieniać. Po cichu liczę, że po zaliczeniu kilku słonecznych miejscówek jednak zrobi się brudno.
Marcin Kosman
