Czy gry przypadkiem nie są za długie?

Czy gry przypadkiem nie są za długie?

Czy gry przypadkiem nie są za długie?
marcindmjqtx
15.02.2009 16:37, aktualizacja: 15.01.2016 14:28

Czasu mamy wraz z wiekiem coraz mniej, dobrych gier ukazuje całkiem sporo, co kończy się zwykle tym, że przynajmniej w moim przypadku, wielu pozycji po prostu nie kończę. Nie chodzi nawet o to, że są złe, ale poprzez rozciągnięcie fabuły i wydłużenie opowiadanej historii tracę impet i nawet chwila przerwy wybija mnie z rytmu grania. Czasami też po prostu tracę zainteresowanie, bo o ile gra nie ma zróżnicowanej rozgrywki, to bardzo ciężko uchronić się przed monotonią.

Też tak macie? Czy te 5-10 godzin dla gier akcji nie jest złotym środkiem, o ile rzecz jasna gra zostanie dobrze zaprojektowana? Na Zagraconych Cubituss zdaje się myśleć podobnie.

Czemu zatem tak cholernie narzekamy na te wszystkie zbyt krótkie gry, skoro przed przeciętnym filmem spędza się trzykrotnie mniej czasu niż przed grą? Odpowiedź jest jedna - to przyzwyczajenie. U zarania dziejów gry były "nieskończone”. W nieskończoność można było odbijać piłeczkę w Pongu, przechodzić Asteroids albo spuszczać łomot czarnemu/białemu szpiegowi w Spy vs Spy. Gdy gry - w sumie nawet nie umiem powiedzieć kiedy to się stało - nagle dostały fabuły, to to stare przyzwyczajenie pod tytułem "a ja tu bym jeszcze chciał dorzucić raz złotówkę i jeszcze trochę pograć” z niewiadomych przyczyn zostało na miejscu.Cały czas wraca mi tu przykład Call of Duty 4, które wydawało się mieć idealną długość i intensywność rozgrywki, bez sztucznych utrudnień i rozwadniania historii. Dobrym rozwiązaniem są też gry epizodyczne, ale jak na razie chyba nikomu dobrze się ich nie udało zrobić. A Waszym zdaniem? Gry są za krótkie, za długie? Czy może mają teraz idealną długość? Oczywiście mowa tu o tych z fabułą.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)