Jedną z rzeczy, które zrozumiałem bardzo szybko po noworocznej instalacji UFO: Enemy Unknown był fakt, że gra jest straszniejsza, niż większość produkcji, które aspirują do miana horroru. Napięcia towarzyszącego kolejnym krokom marines, czy kursorowi wędrującemu na ikonkę końca tury nie da się podrobić. W każdym momencie możemy bowiem usłyszeć jeden z dźwięków, które wrzucą nam ciarki na plecy - otwierające się gdzieś drzwi, strzały, a nawet kroki, wciąż powodują błyskawiczne przypływy adrenaliny.
Odtworzenie tej genialnej, gęstej i obcej atmosfery nie będzie łatwe, ale nad wersją audio wciąż czuwa ten sam John Broomhall, który odpowiadał, za wszystkie gry z serii. To on skomponował oryginalną muzykę i dobrał poszczególne dźwięki, więc dobrze wróży tym elementom w remake'u. Kilka próbek możecie usłyszeć w materiale Game Informera.
John skupia się raczej na odświeżaniu brzmień oryginalnego UFO/XCOM niż wymyślaniu nowych kompozycji. Dla mnie to świetna wiadomość, bo uwielbiam oryginalną muzykę, ale nie nadaje się ona specjalnie do słuchania poza grą. Gdyby dzięki nowej technologii Broomhallowi udało się to zmienić, byłbym pierwszy w kolejce do kupna ścieżki dźwiękowej.
[via Game Informer]
Maciej Kowalik
