O czym to świadczy?
Cóż, o niczym.
W momencie gdy na poziomie trudności inferno jesteś w stanie pokonać Diablo, to zabicie dowolnego poprzedniego przeciwnika nie powinno być szczególnym problemem. Tak po prostu ta gra została skonstruowana - wrogowie się nie skalują z poziomem doświadczenia bohatera, więc rozstrzelanie w sekundę minibossa z drugiego aktu tą samą postacią, którą szatkuje się bossa aktu trzeciego, to nic takiego.
No dobra, to trochę świadczy o tym, że Blizzard mógł się nieco bardziej postarać i przygotować bardziej urozmaicone walki z bossami, które polegałyby na czymś więcej niż tylko strzelaniu w jeden punkt. Najlepiej się bawiłem podczas starcia z Butcherem w pierwszym akcie, niewiele starć później było równie interesujących.
Ba, czasami nawet użeranie się ze "zwykłymi" złotymi przeciwnikami i ich obstawą bywało zabawniejsze niż finały poszczególnych aktów.
A Athene, autor powyższego filmiku, ostatnio zebrał milion dolarów na cele charytatywne.
Konrad Hildebrand