Czy 80 milionów dolarów na pewno wystarczy do sfilmowania Tetrisa?
Ekranizacja popularnej gry w statki miała budżet ponad dwa razy większy. No, ale były w niej... statki. I Rhianna.
Rywalizacja na nakręcenie najdziwniejszego filmu na podstawie gry trwa w najlepsze. W przypadku Battleship: Bitwa o Ziemię z 2012 roku, scenariusz napisał się w zasadzie sam. Zanim produkcja się rozkręciła, mogliśmy tylko domyślać się, czy grzać do siebie będą floty mocarstw czy wkręcą się w to wszystko kosmici.
Battleship Final Trailer 2012 [HD] - Official Movie Trailer
Niby podobnie prosto poszłoby z filmem opartym o Asteroids, ale w 2013 roku producent tej ekranizacji obiecywał space operę zamiast filmu katastroficznego. Od zapowiedzi projektu mijały wtedy 4 lata. Do dziś minęły kolejne, a filmu jak nie było, tak nie ma. Podobnie jak ekranizacji Space Invaders, do której w 2014 roku prawa zabezpieczyła wytwórnia Warner Bros.
O przeniesieniu na ekrany kin Tetrisa też słyszy się od jakiegoś czasu, ale teraz mamy wreszcie konkrety. Wytwórnia Threshold Entertainment znalazła na ekranizację 80 milionów dolarów. Rola producenta przypadła jej CEO - Lawrence'owi Kasanoffi, który pełnił ją również przy filmach Mortal Kombat. Jeśli 80 baniek nie wystarczy, Kasanoff będzie mógł zwrócić się do współproducenta - chińskiego biznesmena Bruno Wu.
I tu być może dochodzimy do sedna projektu. Zdjęcia rozpoczną się w przyszłym roku. Tetris zostanie nakręcony w Chinach i zagrają w nim chińscy aktorzy. Jeśli wyniki będą zadowalające, najprawdopodobniej z jednego filmu wykwitnie cała trylogia. Producencki duet nie chce ograniczać się tylko do chińskiego rynku.
Nie chce też jeszcze odkrywać kart, które najbardziej nas ciekawią. Oglądanie przez półtorej godziny spadających klocków nie wchodzi raczej w grę. Kasanoff zapowiada, że wytwórnia nie zamierza dawać bloczkom nóg i kazać biegać po ekranie. Kinowy Tetris ba być wielkim widowiskiem sci-fi z domieszką thrillera.
Ooooookej.
Maciej Kowalik