Człowiek, który ujawnił aferę hazardową w Counter-Strike: GO oskarża youtubera o próbę przekupstwa
A do tego o zastraszanie, choć trochę grubymi nićmi to szyte…
Na początku lipca pisałem o aferze, która wynikła w związku z prowadzeniem jednej ze stron oferujących możliwość brania udziału w „loterii skórkowej” przez dwóch popularnych youtuberów – TmarTN-a i TheSyndicatePro. W skrócie chodziło o to, że obaj panowie reklamowali na swoich kanałach stronę csgolotto.com, której, jak się potem okazało za sprawą innego youtubera o ksywce HonorTheCall, byli właścicielami.
Deception, Lies, and CSGO
Zarówno to, jak i wcześniejsze pozwy doprowadziło do sytuacji, w której samo Valve dostrzegło problem. Mało tego, firma zareagowała bardzo szybko, co jak na królestwo Gabena jest czymś niespotykanym. 21 lipca Maciek pisał o liście wysłanym do operatorów stron hazardowych, w którym Valve nakazuje zaprzestania działalności, wyznaczając na to 10 dni, po których na delikwentów rzucą się prawnicy firmy. Do tego wszystkiego doszedł jeszcze Twitch, który zaczął blokować konta podejrzanych użytkowników, a kancelaria Jones Ward przygotowuje pozew zbiorowy przeciwko stronom umożliwiającym hazard w CS:GO.
Wydawałoby się, że na tym koniec i sprawa przycichnie do momentu złożenia pozwu, jednak w swoim ostatnim materiale wspomniany już HonorTheCall donosi, że skontaktował się z nim TmarTN i oferował mu tysiąc dolarów w zamian za zdjęcie materiałów dotyczących afery. Dodatkowo zagroził, że jeśli tego nie zrobi, napuści na niego swoich fanów i wysoko postawionych znajomych z YouTube’a, którzy mogą zamknąć jego kanał.
Czytamy w mailu rzekomo wysłanym przez TmarTN-a do HonorTheCall, ale sprawa nie jest tak oczywista, jakby się wydawało. Serwis PC Games News, powołując się na ten artykuł z Google’a, zauważa, że wiadomość nie jest uwierzytelniona, zatem nie da się jednoznacznie określić, czy faktycznie nadawcą jest TmarTN. Ten oczywiście zaprzecza wszystkiemu na Twitterze i jeśli mam być szczery, to mu wierzę.
Byłoby to po prostu strasznie głupie działanie. Wysyłanie takiego maila z własnego adresu i podpisywanie go swoją znaną w środowisku ksywką aż prosi się o upublicznienie i zrobienie z tego kolejnej afery. Dużo bardziej sensowne byłoby napisanie wiadomości z anonimowego konta jako osoba w żaden sposób niezwiązana z zainteresowanym.
Tmartn, ProSyndicate and JoshOG CS GO Scandal Part 6 (Behind The Scenes)
Ciekawe, jak jest w rzeczywistości? Czyżby ktoś chciał podrasować swoją popularność na całej aferze? HonorTheCall może na tym dużo zyskać. A może faktycznie TmarTN jest tak głupi, albo zdesperowany, by zdecydować się na taki krok? Tylko po co, skoro cała machina poszła już w ruch i pozew zbiorowy raczej go nie ominie?
Bartosz Stodolny