Część akcjonariuszy Activision Blizzard chciałoby zmniejszenia wynagrodzenia dla prezesa, Bobby'ego Koticka
"Podczas kadencji pana Koticka kapitalizacja rynkowa Activision Blizzard z mniej niż 10 milionów dolarów wzrosła do ponad 53 miliardów dolarów" – komentuje przedstawiciel spółki.
Bobby Kotick nie jest ulubieńcem graczy i kojarzony jest zazwyczaj z agresywnymi praktykami monetyzacyjnymi wydawanych przez siebie produkcji, jednak nie da mu się odmówić skuteczności i tego, że jest dyrektorem generalnym Activision od 1991 roku. W szeroko rozumianej branży technologicznej bardzo często dochodzi do różnych roszad czy zmian stanowiska, jednak Kotick trwa nieustannie, niczym wydawane pod jego kadencją Call of Duty.
Okazuje się jednak, że nie wszystkim podoba się to, ile CEO jednej z największych firm w branży elektronicznej rozrywki zarabia, bowiem aż dwie firmy pełniące rolę doradców akcjonariusz Activision Blizzard sugeruje, by na walnym zgromadzeniu wydawcy (zaplanowanym na 11 czerwca) wystąpić o głosowanie przeciwko propozycji wynagradzania Koticka kwotami, jakie wypłacono mu w poprzednich latach.
Zgodnie z dostępnymi informacjami, CEO firmy i reszta kadry menedżerskiej wyższego szczebla, byli rozliczani na podstawie "Say on Pay". Zasada ta obowiązuje w prawie korporacyjnym i pozwala akcjonariuszom spółki na wyznaczanie indywidualnych stawek dla kadry kierowniczej, a także celów, jakie musi spełnić.
Jak zauważa Dieter Waiznegger, dyrektor grupy inwestycyjnej CtW, która stara się pociągnąć kadry kierownicze do odpowiedzialności za "nieodpowiedzialne i nieetyczne zachowania korporacyjne", Kotick dostaje "nagrody kapitałowe" mimo nieosiągnięcia zakładanych wcześniej wyników, co miało już wcześniej spotkać się z głosami sprzeciwu. Dlatego w oświadczeniu do amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd skierowanym do akcjonariuszy Activision Blizzard, Waiznegger wprost nawołuje do głosowania przeciwko “Say on Pay” i ustaleniu nowych celów i stawek dla Koticka i reszty kadry zarządzającej spółką.
W dokumencie wspomniano między innymi, że Kotick otrzymywał co roku w ciągu ostatnich czterech lat 20 milionów dolarów na "akcje/opcje", co miało być wyższym dodatkiem do wynagrodzenia niż łączna wartość tego typu benefitów dla prezesów podobnych spółek, których dochody są publiczne. Ponadto zauważono, że przeciętny pracownik Activision Blizzard zarabia mniej niż jedną trzecią 1% wynagrodzenia, jakie otrzymuje Kotick.
Przywołano również sprawę zwolnienia 800 pracowników spółki w lutym 2019 roku, kiedy to Activison Blizzard zanotowała rekordowo zyskowny rok, przez co wynagrodzenie Koticka również stało się pod pewnym względem sprawą dyskusyjną.
Przedstawiciele Activision Blizzard wystosowali specjalne oświadczenie do redakcji GameSpotu, w którym podkreślono, że Kotick jest na swoim stanowisku najdłużej ze wszystkich dyrektorów generalnych publicznych firm technologicznych, a przez ostatnie lata kapitalizacja spółki wzrosła z "mniej niż 10 milionów dolarów do aż 53 miliardów dolarów".
Dodano również, że aż 90% zadeklarowanego wynagrodzenia aktualnego CEO opiera się w pełni na wynikach, jakie Kotick osiąga, a te od wielu lat mają być wyjątkowo korzystne dla wszystkich akcjonariuszy Activision Blizzard. Na razie nie wiadomo, czy cała ta sytuacja wpłynie jakoś na kształt spółki, a na więcej informacji możemy liczyć po 11 czerwca.
Bartek Witoszka