Czemu w PES 2017 kadra Polski to banda zmyślonych graczy? Mamy odpowiedź PZPN
Co tu się wyprawia?
Krychowiak czy Milik są na swoim miejscu w europejskich klubach (Lewy nie, bo Bayernu oficjalnie w grze nie ma - trzeba trzymać kciuki, że ktoś go dorobi). Ale w reprezentacji Polski nie znajdziemy ich nawet po ostatnim uaktualnieniu składów.
Z jednej strony Konami trzeba pochwalić. W dniu europejskiej premiery składy większości drużyn były zgodne z rzeczywistością. Z dokładnością do Claudio Bravo w Manchesterze City, Krychowiaka w PSG czy Milika z Zielińskim w Napoli. Przypomnę, że w przypadku zeszłorocznej edycji autorzy zaliczyli w tym temacie olbrzymią wpadkę. Ale jest tu zaskakująca chochla dziegciu. Zobaczcie jak dzisiaj w grze prezentuje się reprezentacja Polski.
Premierowa aktualizacja nic tu nie zmieniła. Polska kadra, która rozegrała kapitalne Euro nagle stała się zgrają wymyślonych ludków. Po raz pierwszy od... Przyznam, że sam nie wiem od kiedy. Zawsze była, nawet jeśli Błaszczykowski był Braszczykowskim, to bez takich ekscesów. Z poważnych drużyn narodowych, które sprawdziłem, tylko my tak odstajemy.
Skontaktowałem się w tej sprawie z Techlandem, który przechwycił w tym roku obowiązki dystrybutora PES-a od cdp.pl na ostatniej prostej. Firma oficjalnego komunikatu nie wyda, ale szuka wyjaśnienia braku naszych asów u źródła.
Zapytałem więc w PZPN, gdzie dowiedziałem się dwóch rzeczy.
To słowa Jakuba Kwiatkowskiego, rzecznika prasowego organizacji. Przy czym akurat tutaj mowa raczej o kwestii pełnej licencji, na którą składają się też oficjalne stroje kadry. Wiemy, że PES z pełnymi licencjami jest na bakier, ale skoro największe światowe potęgi są w tej kwestii poza zasięgiem, to kto wie. Polacy tydzień w tydzień pokazują w zachodnich ligach, że w piłkę grać umieją. Gdyby nie ten Kazachstan... Ale tu już odpływamy od tematu.
Wróćmy na ziemię dzięki kolejnemu cytatowi z Kwiatkowskiego:
No właśnie. Związek, herb i trykoty to jedno, ale w sprawie nazwisk zawodników, Konami powinno dogadywać się z organizacją FIFPro. To ona reprezentuje prawa ponad 65 tysięcy piłkarzy na całym świecie. To by wystarczyło do tego, żeby Polacy, tak jak rok w rok, grali w zmyślonych strojach, ale przynajmniej byli sobą. To właśnie na linii Konami - FIFPro musiało dojść do wpadki, która odbija nam się czkawką. Ze swoich źródeł wiem, że zmiana polskiego dystrybutora w żaden sposób nie mogła wpłynąć na stan naszej reprezentacji w grze.
FIFPro jeszcze nie odpowiedziało na moje pytania.
PES 2017 | FC Barcelona Trailer | PS4
Rozmaite Option File podmieniające stroje i ligi z nieprawdziwych na prawdziwe powoli rozprzestrzeniają się w sieci. Nie wątpię, że któreś zajmie się też reprezentacjami. Ale cholernie wkurza fakt, że gdy PES wspina się na wyżyny (spoiler, bo recenzja dopiero w środę) a nasza reprezentacja może rywalizować jak równy z równym z najlepszymi, w grze mamy tylko jakichś przebierańców.
Maciej Kowalik