Czemu mam płacić 200 złotych za Diablo 3? [SONDAŻ]

Czemu mam płacić 200 złotych za Diablo 3? [SONDAŻ]

Czemu mam płacić 200 złotych za Diablo 3? [SONDAŻ]
marcindmjqtx
26.09.2011 17:37, aktualizacja: 15.01.2016 15:07

Diablo 3: wszyscy czekają, wszyscy się jarają... No, właśnie chodzi o to, że wcale nie wszyscy. Przeglądając Internet trafiłem na bardzo dobre pytanie dotyczące tej gry, nad którym sam postanowiłem się zastanowić.

Całą sprawę zauważył Cubituss na swoim blogu. Otóż pod jedną z wiadomości o Diablo 3 na serwisie Kotaku znalazł taki komentarz:

Nie grałem w żadne Diablo, ale patrzę na to i nie wiem, czym się to różni od Deathspanka albo Torchlighta, czyli gier o wartości dziesięciu czy piętnastu dolców. Czemu mam płacić za Diablo III cztery razy więcej, czy ktoś może mi wytłumaczyć? I to jest bardzo dobre pytanie.

Od czasu wydania Diablo 2 (o pierwszej części nie wspominając) minęło mnóstwo czasu. Świat i rynek gier wideo znacząco się zmieniły. Dziś hack'n'slashe to produkcje z gatunku tych "mniejszych", które znaleźć można głównie w dystrybucji cyfrowej. Wystarczy wspomnieć Torchlight (Steam), Crimson Alliance (XBLA), Ruin (PS Vita, premiera oczywiście dopiero po ukazaniu się tej konsoli) czy wreszcie Path of Exile, które co prawda dopiero się tworzy, ale będzie produkcją zupełnie darmową.

Tymczasem trzecia część Diablo będzie grą sprzedawaną w normalnej cenie. I to "normalnej" dla Blizzarda, a więc w Polsce będzie to pewnie ok. 160-200 złotych (w tym momencie w gram.pl: 180 zł), czyli zdecydowanie więcej niż za typową grę pecetową.

Ktoś powie: "ale to kolejna część kultowej serii genialnych gier! Można przy niej spędzić setki, a nawet tysiące godzin!"

Tak, ale: powtórzę się - od czasu wydania Diablo 2 minęło mnóstwo czasu. To jest, 11 lat. Gracze, którzy teraz mają 20, 18, a nawet 15 lat, w ogóle tej produkcji mogą nie pamiętać. W Polsce sytuacja jest trochę inna, jesteśmy rynkiem tradycyjnie pecetowym, więc gry Blizzarda mają u nas status absolutnie kultowych, ale na zachodzie? Mogę się założyć, że większość 16-20 latków tam (czyt. przede wszystkim w Stanach) w ogóle nie grała w żadne Diablo, jak rzeczony czytelnik Kotaku.

A tysiące godzin? Przy praktycznie dowolnym innym hack'n'slashu można tyle spędzić. Torchlight nie było może idealną grą, ale tez pożarło przecież wielu graczom zatrważające ilości czasu.

Owszem, ja się zgadzam, że to jest jednak Blizzard i Diablo 3 będzie (najprawdopodobniej) grą prawie idealną, bo wszystkie ich produkcje takie są. Ale jeśli spojrzeć na same fragmenty rozgrywki czy opisy w sieci, to naprawdę nie widać aż tak wielkiej różnicy między tym tytułem, a dajmy na to, także nadchodzącym (i na pewno tańszym) Torchlight 2.

Rynek się zmienił: to fakt. Czy Diablo 3 jest w pewnym sensie jego reliktem? Czy warto wydać na tę grę aż tak duże pieniądze?

Na mnie nie patrzcie, ja nie znam odpowiedzi. Czekam na start zamówień przedpremierowych edycji kolekcjonerskiej.

Tomasz Kutera

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)