Czekam na tę grę z padem w ręku. Wierzę, że będzie pozamiatane
Od dobrej gry oczekuję dobrej zabawy. Czy deweloperzy zagwarantują mi ją poprzez wciągającą fabułę, soczysty klimat, czy nieskrępowany gameplay - to już ich problem. Czuję w kościach, że ta nadchodząca produkcja dostarczy mi całą masę frajdy i to na kilku płaszczyznach.
Aby opisać mój aktualny obiekt westchnień, musiałbym chyba sięgnąć po kilkanaście tytułów. Bo co my tu mamy? Hordy zombie* rodem z Days Gone i World War Z, zmutowane szkarady przywodzące na myśl Resident Evil, grupę komandosów-wymiataczy jakby żywcem wyciętych z amerykańskiego kina akcji lat 80.
Ale po co mam nieustannie tłuc w klawiaturę, skoro mogę napisać jedno: Toxic Commando. Zanim przejdziemy do mięsa, uporządkujmy informacje. Nie bez powodu wspomniałem o grze World War Z, ponieważ za Toxic Commando odpowiada ten sam deweloper, czyli Saber Interactive.
Kwestie wydawnicze spoczywają na barkach Focus Entertainment. I również nie bez powodu wspomniałem o amerykańskim kinie z lat 80., gdyż w produkcję Toxic Commando zaangażowany jest John Carpenter. Tak, TEN John Carpenter, który ma na swoim koncie chociażby "Mgłę" (1980 r.) czy "Coś" (1982 r.).
5 rzeczy, za które pokochacie Dead Island 2
Toxic Commando prezentuje się fenomenalnie
Toxic Commando obnażyło swoją twarz w trakcie Summer Game Fest 2023. Otrzymaliśmy wtedy pierwszy materiał z rozgrywką. W tle rozbrzmiewa zespół Bon Jovi ze swoim szlagierowym utworem "You Give Love A Bad Name", a z ekranu wylewa się nieskrępowana niczym masakra ujęta w perspektywie pierwszoosobowej.
Zwróćmy szczególną uwagę na to, w jaki sposób protagonista nawiązuje stosunki dyplomatyczne z przeciwnikami: od CKM'u umieszczonego na wieżyczce Humvee, po granatniki, karabiny szturmowe, broń białą... fani FPSów mogą ochoczo zawołać: żyć, nie umierać!
Fabuła Toxic Commando
Niedaleka przyszłość. Ktoś wpadł na pomysł, by okiełznać moc, która drzemie w jądrze Ziemi. Niestety, po drodze coś poszło nie tak i uwolniono Boga Szlamu. Ta kreatura zaczęła rościć sobie prawo do hegemonii na planecie, czyniąc glebę skażoną, a ludzi zmieniając w nieumarłe potwory. Jest jednak nadzieja - naukowiec stojący za eksperymentem ma plan i to sprytny! Wystarczy tylko zebrać wyszkolonych najemników i uratować ziemię. Niestety, jak czytamy w opisie gry, naukowca nie stać na dobrych wojaków, więc sięga po tytułowych Toxic Commando. Lepsze to niż nic.
Horror, humor i czysta masakra - oto Toxic Commando
Twórcy podpowiadają, czego możemy się spodziewać:
- Toxic Commando ma klimat znany z filmów z gatunku buddy, przemyca jednocześnie akcję, przesadny humor i klimat klasycznego horroru z lat 80. Oczywiście inspiracją jest twórczość legendarnego Johna Carpentera.
- Możemy grać solo lub w trybie kooperacji.
- Premiera odbędzie się w 2024 r.
- Toxic Commando zmierza na PC (Epic Games Store), PlayStation 5 oraz Xbox Series X|S. Więc niekoniecznie będę czekał "z padem w ręku".
Mam nadzieję, że twórcy "dowiozą"
Saber Interactive wraz z Johnem Carpenterem wrzucają do deweloperskiego kotła dynamicznego FPS'a, dorzucają horror i post-apo, a całość przyprawiają humorem. Dla mnie bomba. Czekam z niecierpliwością.
*co do zombie, to kilka słów wyjaśnienia:
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii