Czekam na reakcję polskich mediów głównego nurtu na okładkę Borderlands 3
I winszuję Gearboxowi, bo jest ładna, tak po prostu.
Najpierw najważniejsze - to jeszcze nie potwierdzona informacja, tylko przeciek puszczony przez Wario64. Ale grafika wydaje się tak dopracowana, że zdziwiłbym się, gdyby nie ozdobiła finalnej wersji sklepowej. Chociaż w takim razie gra nie powinna się ukazać - Randy Pitchford żartował kiedyś, że będzie odsuwana, dopóki artyści nie wymyślą trzeciego sposobu na to, jak pokazać Psycho strzelającego sobie palcami w głowę. Nie wymyślili, zauważcie. Niemniej byli wystarczająco kreatywni, to trzeba im oddać.
Z „wyciekniętych” informacji przeczytaliśmy też o planowanym karnecie na przyszłe dodatki. Oczywista sprawa. Raz, że to standard każdej „gry jako usługi”. Dwa, że Gearbox ma bogatą historię rewelacyjnych rozszerzeń do swojej strzelanej serii. Zapewne więc dziś wieczorem, gdy wydawca otworzy się trochę mocniej w sprawie nadchodzącej premiery, usłyszymy o szczegółach „pierwszego roku” wszelkich rozbudowań. Napiszemy na pewno o tym osobny wpis. Ten miał służyć zwróceniu uwagi na okładkę. Bo ma sporo potencjału na zdenerwowaniu ważnych osób w naszym radosnym kraju. A dawno nie było żadnej mainstreamowej awantury o grach wideo.
Mnie przypomina się od razu kwestia horroru z PlayStation 2, Rule of Rose, który zwrócił uwagę mediów "niegrowych" rzekomym epatowaniem przemocą na dzieciach (zarzut błędny, bo Rule of Rose próbowało być elektroniczną wariacją "Władcy much") i finalnie został przez to wycofany ze sprzedaży w Europie. Dlatego zdobycie go dzisiaj na aukcjach graniczy z cudem. Czasy nieco inne, a i nasza branża potężniejsza, więc 2K mogłoby co najwyżej usłuchać obrażonej części publiczności i grafikę zmienić. Ciekawe, ciekawe.
Faktem również jest (dziękuję czytelnikom za przypomnienie), że Far Cry 5 również próbował uderzyć w czułe struny. Tylko że tam rzeczywiście było coś o naszym świecie i sektach religijnych. Gearbox nawiązuje "mocniej" i bez logicznego kontekstu w samej grze.