Czekacie na Legend of Zelda: Breath of the Wild 2? Nintendo ma dla was prequel "jedynki"
Oto Nintendo w pigułce. Po cichu, znikąd, bez "zapowiedzi zapowiadających zapowiedź", przychodzą i mówią: oto jest "Hyrule Warriors: Age of Calamity", prequel do "Legend of Zelda: Breath of the Wild". Zagracie w niego już w listopadzie.
Akcja "Hyrule Warriors: Age of Calamity" rozgrywa się na 100 lat przed wydarzeniami, które poznaliśmy grając w "The Legend of Zelda: Breath of the Wild". Rozgrywka to niezmiennie bombastyczna rzecz spod znaku "siecz i rąb", której solą są pojedynki z dziesiątkami wrogów jednocześnie.
Gra, podobnie jak "Hyrule Warriors" z 2014 r., powstaje w kooperacji Toei Tecmo z Nintendo. Ci pierwsi mają zadbać o odpowiednią "epickość" pojedynków znanych z "Dynasty Warriors", drudzy o zgodność ze światem i duchem ostatniej "Zeldy". Wcielimy się w różne postacie (na dziś wiemy o Linku i jego ukochanej księżniczce), zagramy w kooperacji na jednej konsoli (być może również po sieci), a każdy z bohaterów to tradycyjny zbiór "unikalnych umiejętności".
Hyrule Warriors: Age of Calamity - A story 100 years before The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Najważniejsza informacja – w "Hyrule Warriors: Age of Calamity" zagramy na konsoli Nintendo Switch już 20 listopada. I choć przyznam bez bicia – "Hyrule Warriors: Definitive Edition", które trafiło na "pstryczka" dwa lata temu, nie powaliło mnie na kolana, tak po nową odsłonę sięgnę bez zastanowienia. Mam tylko nadzieję, że tysiące wrogów (serio), które przyjdzie nam wybić po drodze, nie usmażą mojej konsoli.