Czego możemy spodziewać się po fabule Afterfall: Reconquest?
Zarys jej tła zdradza, że zmiana podtytułu z "Perła pustkowii" mogła być słuszna.
W najnowszej informacji prasowej IntoXicate Studios rzucają nieco światła na ich wersję świata po apokaliptycznym konflikcie, w którym oprócz głowic jądrowych zastosowano też nową broń - ładunki Entropii. Wojnę przetrwały dwie grupy ludzi. Znamy los tylko jednej z nich:
Pierwszą z nich stanowili szczęśliwcy, którzy ukryli się w „miastach-sanktuariach” ukrytych w górach. Schronienia te nie były samowystarczalne. Po latach wyczerpały się zasoby miast. Kiedy zaczęło brakować żywności, leków i paliwa do napędzania urządzeń doszło do napięć i starć między mieszkańcami. W końcu skonfliktowana ludność musiała je opuścić w poszukiwaniu terenów godnych do zamieszkania. Obecnie ci dawni mieszkańcy miast zeszli w doliny. Szukają terenów nadających się do upraw. Posiadających czystą wodę, glebę oraz surowce, które nadają się do przetworzenia na paliwo i narzędzia. Tak zaczyna się REKONKWISTA - oznaczająca mozolne wydzieranie mutantom i dzikiej przyrodzie kolejnych obszarów, odbudowę miast i cywilizacji. Nam przypadnie rola ostatniego członka roku Corvin, który będzie musiał odkryć dlaczego nie ma już rodziny. A to oznacza wplątywanie się w intrygi brutalnego świata oraz walkę z własnymi demonami, które przychodzą pod postacią nocnych koszmarów. To pierwszy z trójki grywalnych bohaterów, w których przyjdzie nam się wcielić.
Afterfall: Reconquest będzie grą wydawaną w formie epizodów. Póki co potwierdzono wersję na Steam, ale autorzy nie wykluczają też konsol Sony i Microsoftu.
[źródło: informacja prasowa]
Maciej Kowalik