Czas StarCrafta się skończył
Przed premierą StarCraft 2 zastanawiano się ile czasu będzie potrzebne, aby nowa produkcja Blizzarda zdetronizowała poprzednika i zdobyła tytuł króla e-sportu. Teraz już wiemy: mniej niż rok.
07.03.2011 | aktual.: 06.01.2016 13:29
Przedstawiciele World Cyber Games, jednego z największych międzynarodowych turniejów e-sportowych, przy całym zachowaniu skali słusznie nazywanych "cyfrową olimpiadą", oficjalnie oświadczyła, że wycofuje StarCraft: Brood War z listy rozgrywek. Stara gra Blizzarda zostanie zastąpiona oczywiście przez nową grę Blizzarda: StarCraft 2.
Pierwszy StarCraft był obecny na WCG od samego początku imprezy, w 2000 roku. Podczas pierwszej edycji obok niego można było grać w FIFA 2000, Quake 3 Arena, a także takie zapomniane już dzisiaj przeboje jak Age of Empires 2 i Unreal Tournament. Gry przychodziły i odchodziły, a StarCraft trwał. Teraz schodzi z podium i choć nadal będą grały w niego tysiące ludzi, zwłaszcza w Korei, gdzie nadal są organizowane poświęcone mu turnieje, palmę pierwszeństwa przejął wydany w lipcu następca.
W tym roku "europejskie finały WCG" odbędą się w Polsce, dzięki czemu będziemy mieli okazję zobaczyć na żywo czołówkę graczy z naszego kontynentu. Wśród nich powinno się też znaleźć kilku reprezentantów naszego kraju.
Czy żałuję pierwszego StarCrafta jako dyscypliny cyfrowego sportu? Zupełnie nie. Od momentu wydania dwójki obejrzałem góra dziesięć meczy z jedynki, a w gruncie rzeczy codziennie przeznaczam przynajmniej kwadrans aby pooglądać rozgrywki ze StarCraft 2. Przesiadka jest tym łatwiejsza, że tak naprawdę, to są te same gry, różniące się raptem kilkoma niuansami.
Umarł król, niech żyje król.
Konrad Hildebrand