Cywilizacja 6 e‑sportem? Twoi rodzice kibicowaliby Team Liquid
Popularna organizacja otworzyła nową sekcję, zatrudniła mistrza świata i... Za kilkadziesiąt tur przekonamy się czy coś z tego wyniknie.
25.10.2016 11:37
Gdy jedni wciąż stoją na peronie "czy e-sport to aby na pewno sport" nie zauważając, że ten pociąg już dawno odjechał, inni zastanawiają się, jak wkręcić w prawdziwą rywalizację na wirtualnych arenach nowych graczy i - przede wszystkim - nowych widzów. Stąd chociażby współpraca ESL z Microsoftem i Sony przy organizacji oficjalnych turniejów na konsolach, które choć sprzedają się w obłędnych ilościach, wciąż jakoś nie są w samym środku e-sportowego szaleństwa.
Stąd też szukanie nowych pól do rywalizacji, jak chociażby Cywilizacja 6.
Brzmi jak żart? Dla rozkochanych w dynamice LOL-a, Starcrafta czy fanów CS:GO pewnie tak. Ale w świecie sportu obok piłki nożnej, mma czy rajdów jest przecież miejsce na golfa, szachy czy snookera. Pewnie - nigdy nie wygryzą z ramówki bardziej efektownych dyscyplin, ale oferują coś innego niż sport dla młodych i narwanych.
Steve Arhancet - współwłaściciel Team Liquid deklaruje, że to początek drogi Cywilizacji do zajęcia miejsca obok najpopularniejszych dyscyplin e-sportowych.
Zwiastun premierowy Civilization VI
W to akurat bardzo wątpię.
W świecie, w którym każdy jest graczem, a każdy telefon odbiornikiem pozwalającym w każdej wolnej chwili śledzić jeden z dziesiątków turniejów, na pewno jest miejsce na rywalizację w serii gier strategicznych, na których wychowało się całe pokolenie. Ale warto znać swoje miejsce i podchodzić do sprawy realistycznie. Cywilizacja to kopalnia niesamowitych scenariuszy, współtworzonych przez graczy i symulację. Ale o ile rywalizacja może być zacięta, a lektura pomeczowych historii ciekawa, to wydaje mi się, że liczba fanów, którzy oglądając rozgrywki na żywo zaczną krzyczeć z niedowierzania, gdy zawodnik postawi w turze spichlerz zamiast biblioteki jest jednak mocno ograniczona.
Trzymam za Cywilizację kciuki. Gdyby mająca ponad ćwierć wieku na karku legenda branży wyszła ze swojej niszy i, będąc zaprzeczeniem cech kandydata na e-sportowy hit, znalazła swoje miejsce na e-sportowej scenie mielibyśmy chyba dowód, że ta ostatnia okrzepła, dojrzała i szuka nowych dróg. Świetnie zasypia mi się przy snookerze, mógłbym zasypiać przy Civce. A tak się składa, że najnowsza odsłona zbiera na świecie (który mógł ją zrecenzować przed premierą) świetne recenzje. Choć akurat drużynowe rozgrywki w sieci trzeba aktywować dość nietypowo i na własne ryzyko, bo oficjalnie nie są jeszcze wspierane... .
Maciej Kowalik