Cthulhu zagrożony? Oby nie - Cyanide studio kupione przez Bigben Interactive
Francuskie studio może rozwinąć skrzydła... no chyba że ktoś mu je podetnie.
Bigben Interactive w czerwcu stanie się właścicielem francuskiego studia Cyanide. Transakcja opiewała na sumę 20 milionów euro.
W portfolio wydawcy znajdują się głównie symulatory sportowe (np. FlatOut4: Total Insanity). Kupienie tak doświadczonego studia pozwoli Bigbenowi na poszerzenie listy tytułów m.in. o gry przygodowe i strzelanki. Zapewni mu to też wysoką jakość przyszłych produkcji, Bigben ma bowiem ambicje zostać liderem gier AA.
Zaś Cyanide Studios istnieje już 18 lat i ma za sobą takie tytuły jak Of Orcs and Man, Styx: Master of Shadows czy Blood Bowl (oraz prawie 50 innych tytułów, w tym powstałych na licencji). Są jednym z największych studiów we Francji, które do tej pory było w miarę niezależne. Współpracowało do tej pory m.in. z Focus Home, którzy zainwestowali w kilka tytułów. Zresztą, niezależnie od przejęcia Cyanide przez Bigbena, wszelkie rozpoczęte już projekty mają zostać dokończone.
A współpraca z Bigbenem oznacza dla Cyanide? Przede wszystkim, spore wsparcie finansowe i marketingowe, czego zalet nie trzeba chyba nikomu wyjaśniać. Wydawca obiecuje, że studio będzie kontynuować pracę nad dotychczasowymi projektami i zachowa niezależność. Nie musimy zatem martwić się o losy Call of Cthulhu: The Official Video Game(o której to grze pisałam tutaj), zwłaszcza że prace nad grą są już na bardzo zaawansowanym etapie.
Mam nadzieję, że to samo dotyczy Werewolf: The Apocalypse, która niestety na razie jest jeszcze w proszku (pisałam o nim tutaj).
Na stanowisku dyrektora Cyanide pozostanie ten sam człowiek - Patrick Pligersdorffer, który podczas spotkania z wydawcą nie krył radości: