Zakaz sprzedaży gier akcji w Niemczech jak najbardziej nas dotyczy ponieważ jest to równoznaczne z zakazaniem niemieckim artystom do tworzenia. [...] Jeżeli niemieckie społeczeństwo nie będzie mogło aktywnie uczestniczyć w jednym z najważniejszych mediów kultury naszej przyszłości, będziemy zmuszeni przenieść się do innych krajów. Aktualna dyskusja polityczna pozbawi utalentowanych Niemców ich miejsca na globalnej scenie deweloperskiej i pozbawi niemieckich konsumentów rozrywki, która na całym świecie postrzegana jest jako zabawna i bezpieczna.
Cóż, zapraszamy do Polski. Wydaje mi się, że pojawienie się u nas takiego dewelopera jak Crytek przyniosłoby obopólne korzyści.
Pytanie, czy powinno się móc robić gry o wszystkim (Rapelay, Death to Spies), nadal pozostaje otwarte. Jednak to, co się dzieje w Niemczech to zwykła przesada. W końcu po coś mamy te kategorie wiekowe i oznaczenia gier. Wystarczy po prostu pilnować, by dany tytuł nie trafił w niepowołane ręce i uświadamiać rodziców/opiekunów, że gry to nie tylko Mario i Tetris, ale bardzo pojemne medium, które porusza naprawdę duże spektrum tematów. Warto więc się zainteresować co tam nasze pociechy oglądają na ekranie i generalnie poznać nieco lepiej ich rozrywki.
[via GI.biz]