Crysis 2 Nano Edition (EU) - recenzja

Crysis 2 Nano Edition (EU) - recenzja

marcindmjqtx
27.04.2011 20:00, aktualizacja: 07.01.2016 16:39

Jest kilka wydań specjalnych gier, których zakup wiąże się z prawdziwym problemem logistycznym. Crysis 2 Nano Edition zajmuje miejsce w czołówce tej listy. Czy poza rozmiarem ma coś do zaoferowania kolekcjonerom? Przekonajmy się.

Zapytacie, jak duże jest to pudełko? 50 cm x 39 cm x 36,5 cm, czyli naprawę imponujące. Zanim zastanowimy się, co może zmieścić się w tak pokaźnym pudle, skupmy się na moment na samym opakowaniu. Tematem przewodnim tego wydania jest nanokombinezon - ten sam, który przyjdzie nam ubrać w samej grze. Oznacza to, że całe opakowanie pokrywa charakterystyczny wzór pszczelego plastra. Utrzymane w tonacji czarno-grafitowej opakowanie robi pozytywne wrażenie, nie sposób również nie zauważyć podobizny głównego bohatera na froncie. Oba boki zarezerwowano dla głównego hasła reklamowego gry: "Be the weapon" i zrzutów ekranu, które przedstawiają kilka efektownych scen z samej gry. Tył opakowania nie odbiega od obowiązującego standardu, co oznacza, że w tym miejscu znajdziemy informacje o zawartości pakietu, kilka haseł reklamowych i oczywiście informację o wachlarzu opcji konsoli, z których gra zamierza skorzystać. W ogólnym rozrachunku pudełko prezentuje się bardzo dobrze, co jest o tyle ważne, że nie sposób go nie zauważyć. Jeżeli interesuje Was minimalistyczne podejście, to zawsze możecie pozbyć się obwoluty, na której to umieszczono wszystkie wspomniane wcześniej informacje i postawić na jednolity wzór.

Pierwsze, co znajdziemy w środku, to gra. W tym wydaniu zapakowana w tzw. steelbooka, na którym powtórzono ilustrację z frontu głównego opakowania. Na szczęście oszczędzono informacji zarezerwowanych dla tyłów pudełek tj. wspomnianych wcześniej sloganów i kluczowych cech produktu. Należy również dodać, że zarówno postać bohatera, jak i siatka pokrywająca całość opakowania są wytłoczone, co tworzy imponująca fakturę. Jeżeli więc zdecydujecie się postawić pudełko z grą na półce, poza głównym kartonem, to z pewnością nie przyniesie ono wstydu Waszej kolekcji.

Kolejny element zestawu, który w dużej mierze odpowiada za rozmiar pudełka, to plecak. Gadżet ten reklamowano jako jedną z trzech głównych atrakcji wydania. Również ten element potwierdza, że tematem przewodnim wydania jest nanokombinezon. Plecak udaje "plecy" wspomnianego stroju, co oznacza, że został wykonany z tworzywa sztucznego, którego szycie imituje syntetyczne ścięgna, a przez sam środek biegnie "kręgosłup". Jakość wykonania tych elementów jest zadowalająca, ale podejrzewam, że "kręgosłup" wykonany z plastiku jest pierwszym z elementów, który zechce odłączyć się od całości. Plecak leży na plecach zadziwiająco wygodnie, dzięki miękkiemu oparciu i szerokim pasom. Obawiam się, że jego sztywność wyklucza go z użycia przy wykonywaniu czynności wymagających mobilności, takich jak np. jazda na rowerze czy dłuższe wycieczki. Jeżeli natomiast zastosować go, zgodnie z sugestią wydawcy/producenta, do transportu laptopa, to może okazać się pomocny. Pod warunkiem, że nie będzie to długa wycieczka. Laptop zmieści się w nim bez najmniejszego problemu w jednej z dwóch kieszeni. W domyśle w tej bliżej pleców, gdzie znajdziemy pasek zapinany na rzep, który ma utrzymywać komputer w pozycji pionowej. Druga z kieszeni bez trudu pomieści pozostałe elementy, tj. zasilacz, kabel, myszkę itp. Jeżeli tylko nie przeszkadza Wam fikuśny projekt plecaka, to może on stanowić przyzwoity zamiennik dla torby na laptopa. Gdyby nie ten plastikowy "kręgosłup", byłbym tego pewien.

Tak obszerne opakowanie bez trudu mieści również album ze szkicami koncepcyjnymi. W tym wypadku liczący ponad 150 stron, w twardej oprawie z obwolutą. Wspomniane już opakowanie, a w szczególności jego rozmiar, pozwoliło uwolnić się temu albumowi z pułapki, w którą gadżety takie jak on wpadają najczęściej: małego rozmiaru. Ten album jest duży. Może nie tak duży, jak moglibyśmy sobie tego życzyć, ale zdecydowanie największy, jaki widziałem. Dzięki temu odbiór zamieszczonych w środku szkiców i prac koncepcyjnych jest łatwiejszy i przyjemniejszy. A jest co "odbierać" - prace wypadły naprawdę interesująco. Nie chcę wyjawiać zbyt wielu szczegółów, mając na uwadze, że część przedstawionych w albumie elementów może zdradzić szczegóły samej rozgrywki. Nie jest tajemnicą, że szczególnie interesująco wypadają prace ilustrujące opuszczony Nowy Jork. To jeden z ładniej wydanych albumów, pełen interesujących prac i drugi jasny punkt tego wydania.

Trzeci z tych punktów zostawiłem sobie na koniec. Jakimś sposobem całą moją uwagę, przed premierą gry, skupiłem na opisanym wcześniej plecaku, zaś umknęło mi, że w tym samym wydaniu znajduje się figurka głównego bohatera. Figurka nie byle jaka, bo przygotowana przez First 4 Figures - firmę znaną z wysokiej jakości i starannego wykończenia. Egzemplarz dołączony do tej kolekcjonerki nie jest w tym względzie wyjątkiem. Miniatura przedstawia głównego bohatera, ubranego w nanokombinezon, który biegnie po masce wraku nowojorskiej taksówki. Scenka bardzo dynamiczna i pełna energii. Główny bohater dzierży w dłoniach karabin, którego szczegóły, podobnie jak i samego kombinezonu, mogą zawstydzić podobne gadżety z innych kolekcjonerek. Na masce zdemolowanej taksówki widać nawet odciśnięte ślady butów bohatera, które pozwalają prześledzić drogę, którą ten się poruszał. Elementy przezroczyste tj. szyb i światła taksówki są faktycznie wykonane z przezroczystego tworzywa sztucznego, a nie tylko namalowane na modelu. Poza walorem estetycznym, w przypadku reflektorów, ma to jeszcze inne uzasadnienie. Podstawka figurki mieści w sobie zasobnik na trzy baterie typu AAA. Po uzupełnieniu zasobnika, otrzymujemy możliwość podświetlenie miniatury. Elementy świecące to wspomniany reflektor (oświetlenie ciągłe) i elementy kombinezonu (pulsacyjnie). Dodam jeszcze, że sama figurka została zapakowana w osobne pudełko, z okienkiem, firmowane logo First 4 Figures. Wasza figurka pozostanie więc nietknięta nawet po otwarciu głównego pudła. Wydawca pomyślał o wszystkim.

Edycja Nano to również ekskluzywne dodatki w formie cyfrowej. W związku z ich znikomą wartością kolekcjonerską pozwolicie, że ograniczę się tylko do ich wymienienia:

  • 5. poziom doświadczenia postaci zapewniający dostęp do predefiniowanych klas już w dniu premiery;
  • "cyfrowy" wzór maskowania dla karabinu SCAR;
  • holograficzny wabik do zamontowania na karabinie;
  • platynowy nieśmiertelnik widoczny w grze.

Mam nadzieję, że jasno dałem Wam do zrozumienia, że Crysis 2 Nano Edition otrzymuje naszą najwyższą rekomendację i trafia na listę zakupów obowiązkowych. Każdy ze znajdujących się w ogromnym pudle elementów zasługuje na uznanie. Nawet plecak, należący do kategorii gadżetów, do których zwykłem podchodzić sceptycznie, zyskał moje uznanie. Prawdziwą gwiazda tego wydania pozostaje jednak figurka. Jestem przekonany, że gdyby Edycja Nano ograniczała się w swojej zawartości wyłącznie do pudełka z grą i figurki, w dalszym ciągu byłby to zestaw warty zakupu. Również w obowiązującej w tej chwili cenie. Oba kciuki w górze!

Nasz materiał filmowy z unboxingiem tego wydania znajdziecie pod tym adresem.

Grę dostarczył wydawca, Electronic Arts Polska.

Zdjęcia wykonał Artur Hutnik, artur.hutnik@gmail.com

Marcin Jank

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)