Crazy Kangaroo - skacz kangurku, skacz! [recenzja]
Gry ze zwierzakami prawie zawsze są fajne. Fajne są też kangury. Crazy Kangaroo jest fajne - to proste i oczywiste.
Bohaterem Crazy Kangaroo jest sympatyczny Barney, który został złapany przez złych kłusowników. Na szczęście uciekł z lecącego samolotu. Teraz ma już tylko jeden problem - wrócić do domu. A droga do celu nie jest wcale prosta
Na czym to polega? Kangur, jak zapewne się domyślacie, głównie skacze. Ucieczka przed porywaczami polega na ciągłym brnięciu w górę ekranu. Należy przeskakiwać z listka, na listek, z kamienia na kamień. Co jakiś czas trafimy na plażę, na której Barney rozpędzi się biegnąc. Zbieramy porozrzucane po planszy gwiazdki, czasem jakieś usprawnienia, jak na przykład osłona. Uważamy na przeszkadzające zwierzątka, jak na przykład pszczoły. Jeśli wpadniemy do wody, koniec zabawy. Bardzo ciekawie wygląda natomiast kwestia sterowania.
Co mi się podoba? Kierunki zmieniamy przechylając urządzenie w lewo lub w prawo. Przyspieszamy przechylając telefon do przodu, zwalniamy do tyłu. Sprawdza się to świetnie i daje największą frajdę. Podoba mi się również śliczna, ręcznie rysowana grafika.
Co mi się nie podoba? Gra jest tak urocza, że nie zauważyłem większych minusów. No może poza tym, że po kilkunastu minutach można się znudzić - ale to cecha większości gier opierających się na jednym pomyśle.
Link do AppStore - cena: 0,79 €. Gra działa zarówno na iPhone jak i iPadzie.
Link do Google Play - gra jest darmowa.
Paweł Winiarski
Kod na grę dostarczyła firma Gamelion