Crash Bandicoot N. Sane Trilogy zadebiutuje w tym roku
Za odrobinę ponad cztery miesiące. W czerwcu. Rutabaga!
17.02.2017 07:31
Skoro powinniśmy rozliczać się z naszych noworocznych wróżb, oto jedna wpadka w moim zestawieniu, która w ogóle, w ogóle mi nie przeszkadza. Zremasterowana trylogia Crasha z szarego PlayStation, Crash Bandicoot N. Sane Trilogy, trafi na rynek jeszcze w tym roku. Ja pisałem, że poziomy z "dwójki" i "trójki" szykują być może na E3. Gdzie tam. 30 czerwca zagramy już normalnie w całość. Pakiet wyceniono na 40 dolarów, czyli będzie reprezentował niższą półkę cenową na starcie. Jak remake Ratcheta na przykład w zeszłym roku. Pierwszoligowa rozgrywka, drugoligowa cena?
Crash Bandicoot N. Sane Trilogy Release Date Trailer
Mam nadzieję. Vicarious Visions pokazało już kilkukrotnie, że na pewno rozumie wizualną tradycję klasyków Naughty Dog. Czy jednak z przepiękną grafiką łatwiej będzie przymknąć oczy na łopatologiczną budowę poziomów czy przebanalne walki z bossami? Szykuję się na tradycyjne starcie magii wspomnień z nowoczesnym gustem - takie same, jak gdy wyciągacie ze strychu konsolę/komputer Waszego dzieciństwa. Nie wątpię, że uronię kilka łez podczas zabawy. Ale jestem ciekaw, jak Bandicoot wypadnie w odcięciu od całego sentymentu.
Nie obchodzi mnie wsparcie dla PS4 Pro, nowy system checkpointów i zapisów gry. Jamraj debiutuje w tym samym kalendarzu, co dość mocna platformowa konkurencja: Yooka-Laylee czy Super Mario Odyssey. Pamiętajcie, że ponad połowa użytkowników czwartego PlayStation zwyczajnie nie pamięta czasów PSX-a.
Vicarious, Vicarious, Vicarious - a jak będziecie mieli fantastyczne wyniki sprzedaży i w ogóle rozpoczniecie gigantyczny szał na odświeżanie "tamtych" czasów, to zrobicie chociaż Crash Team Racing? Nie będę odlatywał tak daleko, by proponować tutaj walkę o prawa do trylogii Spyro lub Gexa. No ale chociaż CTR. Ze wsparciem dla gry przez sieć. Mam całe nowe pokolenie, które należy nauczyć szacunku do weteranów. A na razie - zaciskam mocno zęby. Czas do czerwca minie jak Breath of the Wild.
Adam Piechota