Crackdown 3 znowu opóźniony. Microsoft przywita nową konsolę tylko jedną swoją grą
Od premiery Xboksa 360 firma nie wydała tak małej liczby gry w roku. A ten rok miał przecież być ważny.
To przecież "rok Scorpio", jak po sylwestrowej zabawie ochrzciły go szychy z Microsoftu.
Może faktycznie premiera nowej konsoli przyćmi wszystko. Ale nawet jeśli, to będzie to zasługa wsparcia innych wydawców, którzy zapewnią swoim grom na nowej konsoli odpowiednie dodatki. Bo sam Microsoft jest golutki. Jeden Crackdown w te czy we wte i tak niewiele by tu zmieniał, ale jego kolejne opóźnienie wygląda po prostu źle. Choć nie powiem, żebym był szczególnie zaskoczony po tym, gdy w okolicach E3 Microsoft wolał pokazywać filmiki z Terrym Crewsem niż na poważnie, ustami zadowolonych z targowego dema graczy, chwalić się bliską grą.
Szefowa Microsoft Studios twierdzi, że opóźnienie jest potrzebne, by gra była lepsza.
I to zwykle jest prawda. Ostatecznie wolimy poczekać na produkcję, która tego czasu potrzebowała. Tyle, że przecież Crackdown 3 nie został zapowiedziany wczoraj, ani rok czy nawet dwa lata temu. Produkcję Ruffian Games pokazano światu w 2014 roku, jako apostoła cloud computingu, który pozwoli "podłączyć" Xboksa One do mocy obliczeniowych chmury. Od tego czasu mamy cykl opóźnień, plotek o skasowaniu i ponownych zapewnień, że Crackdown 3 jednak żyje. Wyszedł Xbox One S, wychodzi Xbox One X, a Crackdown dalej wyjść nie może. Ba, nie widziałem jeszcze żadnego materiału, który pozwoliłby mi wierzyć, że warto na niego czekać i traktować w kategoriach hitu na wyłączność.
4 Minutes of Crackdown 3 Gameplay - E3 2017
A tych Microsoftowi przecież brakuje. O ile można byłoby to zrozumieć w trakcie zwykłego cyklu życia konsoli, która jakoś tam się sprzedaje, to brak własnych, mocnych marek, które mogłyby ponieść nowego X-a ludowi rozczarowuje. Wizerunek Microsoftu jako firmy potrafiącej zadbać o takie rzeczy i tak jest przecież potężnie nadszarpnięty po skasowaniu Scalebound i wypuszczeniu z rąk umowy z EA dotyczącej marketingu FIFA 18. W tym roku jedną z najważniejszych zasięgowo marek w branży swoje konsole reklamować będzie Sony.
Pod koniec roku tytuł najpotężniejszej konsoli na rynku przejdzie z PS4 Pro na Xboksa One X. On sam znaczy niewiele, co pokazywaliśmy już na przykładzie lichego wsparcia jakiego swoim grom udzielają developerzy i wydawcy, gdy światła branżowych imprez już zgasną Activision, EA, Ubisfoft czy Bethesda nie mają swojej konsoli i nie obchodzi ich czy dla nowej gry, kupimy nowy sprzęt.
Zależeć powinno Microsoftowi i Sony, ale druga z firm wysilać się już nie musi, skoro ma na rynku jakieś dwa razy więcej konsol od konkurencji. A Microsoft wypuści w tym roku na półki sklepowe trzy tytuły: Halo Wars 2, Forzę Motorsport 7 i Super Lucky's Tale. Microsoft Studios od premiery Xboksa 360 nie miało tak mało gier.
Maciej Kowalik