Counter Strike pokazuje, że hazard to nie tylko domena kasyn i szemranych bud z automatami
To niby tylko wirtualne skórki, ale hazard to hazard, niezależnie od waluty. Szczególnie że kosmetykę można potem sprzedawać na steamowym rynku.
W Counter Strike: Global Offensive codziennie gra około 380 tysięcy graczy, a gra Valve tylko w dwóch ostatnich kwartałach ubiegłego roku zanotowała łącznie ponad 300 milionów obejrzanych godzin na Twitchu, z czego 125 milionów stanowiły profesjonalne rozgrywki e-sportowe.
Nic dziwnego zatem, że przy takiej popularności pojawia się hazard. Również nie powinno dziwić, że niektórzy chcą się dorobić stosując niekoniecznie uczciwe metody. Tak było w przypadku dwóch znanych youtuberów – Trevora „TmarTN” Martina i Toma „TheSyndicatePro” Cassella.
Hazard w CS: GO działa trochę inaczej, niż ten klasyczny. Ponieważ w grze występują skórki do broni, którymi można handlować i które często osiągają zawrotne ceny, zastępują one prawdziwą walutę. Ta z kolei służy właśnie do obstawiania rozgrywek i, jak podaje Bloomberg, w przypadku przeciętnego meczu pula zakładów wynosi 134 tysiące dolarów, a najpopularniejsze, na przykład marcowa gra między Luminosity, a Fnatic, zbierają ponad milion dolców.
Ogólnie cały rynek e-sportowych zakładów szacuje się na ponad 2,3 miliarda dolarów, a największy udział mają w nim Stany Zjednoczone, co jest dość ciekawe zważywszy na fakt, że w większości stanów hazard związany ze sportem jest zabroniony. Dlaczego zatem tak jest? Cóż, zmiany w prawie nie nadążają za zmianami w świecie. W wielu sprawach sędziowie oddalają zarzuty twierdząc, że nie może być mowy o prawdziwym hazardzie, jeśli wykorzystywana jest do niego nieprawdziwa waluta, a za taką uważa się skórki.
No dobrze, a gdzie w tym wszystkim nasi youtuberzy? Otóż hazard to nie tylko obstawianie wyników, ale inne aktywności, jak choćby „loterie” organizowane na zewnętrznych stronach internetowych. Działa to w ten sposób, że gracze wrzucają do puli posiadane przez siebie skórki i mają okazję wygrać inne, często lepsze. Żeby było ciekawiej, choć skórki są wirtualne, istnieją miejsca, w których łatwo wymienić je na żywą gotówkę.
1% CHANCE?! (CSGO Lotto)
TmarTN i The SyndicatePro aktywnie zachęcali w swoich materiałach do korzystania z jednej z takich stron - csgolotto.com. Okej, youtuberzy angażują się w różne akcje promocyjne, a ich olbrzymie zasięgi (panowie mają łącznie ponad 10 milionów subskrybentów) zachęcają różne firmy do korzystania z ich usług. Problemy jednak są dwa. Po pierwsze, w odróżnieniu od „prawdziwego” hazardu, udział w loterii mogą brać też osoby małoletnie. Po drugie – gwiazdorzy są właścicielami reklamowanej przez siebie strony, co bardzo treściwie pokazuje poniższy materiał:
Deception, Lies, and CSGO
Branie udziału w loteriach i konkursach, czy to wirtualnych, czy tych prawdziwych, przez osoby związane z organizatorem uznawane jest za nieetyczne. Natomiast nieinformowanie o fakcie, iż czerpie się korzyści materialne, bądź jest się związanym finansowo z reklamowanym podmiotem jest już nielegalne. Przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, gdzie przestrzegania przepisów pilnuje Federalna Komisja Handlu (FTC), z którą nasi gwiazdorzy będą teraz mieć do czynienia. Jak podaje serwis PC Invasion, zajmujący się grami wideo prawnik Ryan Morrison twierdzi, że działania youtuberów nie są zgodne z prawem i sprawa zostanie zgłoszona do Komisjii.
Na razie ciężko powiedzieć, czy TmarTN i TheSyndicatePro poniosą jakiekolwiek konsekwencje. Drugi miał już co prawda do czynienia z FTC przy okazji reklamowania gry Dead Realms, której był wydawcą (czego oczywiście nie zaznaczył w wideo), a także przy okazji afery z Microsoftem cichaczem opłacającym youtuberów, by ci reklamowali Xboksa One.
Warto też dodać, że nie bez winy jest tutaj Valve. Firma aktywnie wspiera strony typu csgolotto.com zapewniając obsługę techniczną i integrację ze Steamem, a za swoje usługi pobiera prowizję od każdej transakcji. Przeciwko Gabenowi i jego królestwu wytoczono nawet pozew zbiorowy, w którym zarzuca się gigantowi aktywne zachęcanie małoletnich do hazardu, choć na razie nie wiemy, jak sprawa dalej się potoczy.
Za podesłanie filmu i zwrócenie uwagi na temat dziękuję Kubie.
Bartosz Stodolny