"Coś" poprawiło sprzedaż konsoli i gier Nintendo. Macie jedną szansę, aby zgadnąć co
Chyba ktoś włączył lure'a.
24.07.2016 09:09
Gdy Nintendo dopiero zapowiadało wejście na rynek gier mobilnych, a nie rządziło nim nieustannie od trzech tygodni, Satoru Iwata tłumaczył, że głównym zadaniem aplikacji ma być reklama oraz wzmocnienie ich "prawdziwych" gier, tych wydawanych na konsolach. Delikatne popchnięcie szarej masy grającej w stronę zabawy hardkorowej. Nawet jeśli większości społeczności pykającej wydaje się (błędnie), że Nintendo nie ma nic wspólnego z grą hardkorową.
Chyba nareszcie ta strategia zaczyna wydawać owoce. Tak gdyby ktoś nadal obawiał się, że gigant z Kioto zgarnia najmniejsze profity z najpopularniejszej aplikacji na świecie.
Explore the Alola Region in Pokémon Sun and Pokémon Moon!
Według raportu MCV UK, dzięki popkulturowej ekspansji Pokémon Go sprzedaż konsoli 3DS skoczyła w Anglii o ponad 100%. Sama konsolka to nie wszystko, bowiem niemal każda gra z potworkami zaliczyła poprawkę wyników. Z kolei nadchodzące na jesień Pokémon Sun i Moon trafiły do pierwszej dziesiątki pre orderów na Amazonie. Na tyle imponujące, że Nintendo chybcikiem przygotował też edycje ze steelbookiem, by nakręcić kolekcjonerów.
Tak prezentują się wyniki poszczególnych pokétytułów. Liczba procentów oznacza wzrost sprzedaży względem weekendu sprzed premiery aplikacji mobilnej.
- Pokémon Alpha Sapphire – 148%
- Pokémon Omega Ruby – 148%
- Pokémon X – 238%
- Pokémon Y – 188%
- Pokémon Super Mystery Dungeon – 65%
Nienajgorzej radzi sobie również gra karciana, na którą dodatkowo pozytywnie wpływa dwudziestolecie całej marki. Jej szefowie chwalą się, że nie widzieli większego zainteresowania tematem od debiutu w latach dziewięćdziesiątych. Tutaj również mówimy o przynajmniej stu procentach wzrostu sprzedaży względem poprzedniego roku. Angielscy sprzedawcy szykują się na Pokéświęta. Pierwsze od okresu Bożego Narodzenia w 1999 roku.
Przypominam, że premiera dwóch nowych tytułów w serii odbędzie się w listopadzie równocześnie na wszystkich grających kontynentach. Czy będzie to najpopularniejszy, obok strzelanek EA i Activision, tytuł całego sezonu? Czy znowu seria trafi na nagłówki gazet codziennych? Czy doczeka się gigantycznej recenzji na Polygamii? Czy dzieci będą miały koszmary przez Mimikyu (najbardziej kwasowego potworka w dziejach)? Odpowiedzi poznamy, jak to w najlepszych sagach bywa, dopiero z czasem.
Mam także nadzieję, że Nintendo nie odpuści w temacie "mobilizacji" swoich pozostałych IP. Nawet jeśli żadna nie powtórzy już sukcesu Poków, nie jest przecież powiedziane, że będą złe. Wręcz przeciwnie, bo Go - gdyby je odciąć od zewnętrznego fenomenu, na przykład wyjechać do malutkiej miejscowości - to co najwyżej niezła gra.
Adam Piechota