Co zawdzięczamy Xboxowi?

Co zawdzięczamy Xboxowi?

Co zawdzięczamy Xboxowi?
marcindmjqtx
06.01.2009 20:04, aktualizacja: 15.01.2016 14:35

W najnowszym EGM polecam przeczytać artykuł "How PC gaming ended up on your couch” (Jak granie na PC skończyło na twojej kanapie), w który Robert Ashley opisuje proces migracji zachodniego, pecetowego stylu tworzenia gier na konsole. Jak sądzicie, dzięki komu możemy cieszyć się na naszych PS3 i 360 grami z takich studiów jak Infinity Ward, Epic czy Bethesda? Wg autora pierwszą platformą, która przeniosła zalety PC (dysk twardy, połączenie z siecią, komponenty z PC) pod telewizor był Xbox Microsoftu. To dzięki jego relatywnie niskiej cenie i w miarę znajomej architekturze dotychczas pecetowe studia deweloperskie zaczęły na poważnie myśleć o tworzeniu gier na konsole i przenosić bardziej skomplikowane i głębsze typy rozgrywki na te platformy. Czy bez Xboxa by się to nie wydarzyło? Szczerze mówiąc nie wiem, można by długo debatować co by było gdyby, jednak czy ma to większy sens? Cytując Todda Howarda z Bethesdy:

Przed Xboxem mogłeś zrobić głębokie gry jedynie na PC dzięki jego twardemu dyskowi i wydajności karty graficznej [...] Hardware to był główny czynnik [...] Jednak dzisiaj innowację widzimy na 360 i PS3
W artykule możemy też przeczytać o migracji wielkich serii FPP na konsole, dzięki Halo, którym Bungie pokazało, że też się da, jak również nieco o japońskiej szkole tworzenia gier. Jak mówi Levine:

Nadal nie mogę wyjść z podziwu kiedy gram w japońską grę, idę do opcji dźwiękowych i widzę tam jedynie dwie - mono i stereo, albo kiedy uruchamia się przerywnik filmowy, którego nie mogę przewinąć. Chcemy dostarczać doświadczeń, takich jakich chcą nasi odbiorcy zamiast 'Sądzimy że powinieneś obejrzeć ten przerywnik filmowy'.Jeżeli prenumerujecie EGM - polecam, jeżeli nie, to warto poczekać aż tekst pokaże się online i przeczytać w całości.

Piotr Gnyp

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)