Co wiemy o serialu na bazie "Władcy Pierścieni", czyli o Gollumie i Aragornie
I na rozchodniaczek jeszcze Shadow of War.
Serial na bazie "Władcy Pierścieni" chyba naprawdę powstanie. Niby wiadomo o tym już od dawna, a ja dalej w to nie wierzę. Jako człowiek, który ma na regale z książkami tę wspaniałą powieść w dwóch różnych tłumaczeniach (tak, brakująca wersja to właśnie Łoziński) patrzę co prawda na to z lekkim niepokojem, ale trzeba dać twórcom szansę. Jest to ofiara warta ewentualnej porażki. Na prawach do ekranizacji położył rękę Amazon, w porozumieniu z Middle Earth Enterprises. Firmą, która (muszę wam to uświadomić) odkupiła swego czasu prawa do "Hobbita" i "Władcy Pierścieni" od Tolkiena(*), a następnie od lat rozmieniała je na drobne, zgadzając się na produkcję miodów na licencji czy miniatur hobbicich norek. Filmową trylogię Jacksona oceniam mniej surowo, niż wielu fanów książki, scena oblężenia Gondoru to dla mnie niedościgniony wzór epickości w kinie, ale i tak apeluję o jedno. Jeżeli ktoś kiedyś napisze, że jest to firma opiekująca się spuścizną pisarza, obsmarujcie go od góry do dołu w komentarzach.
Dobrze, była opinia, teraz czas na fakty. Według pierwszych plotek, pierwszy sezon serialu skupić ma się na postaci Aragorna. Twórcy nie zamierzają bowiem znów przenosić książki na ekran strona po stronie, ale skupić się szczegółowo na losach konkretnych postaci. Postawią w pierwszej kolejności raczej na zasypywanie dziur pomiędzy Hobbitem, a Władcą Pierścieni. O sprawie donosi TheOneRing.net i pomimo braku oficjalnego ogłoszenia ze strony producenta, jest stuprocentowo o tym przekonane.
Dziś pojawiła się kolejna informacja, tym razem od Andy'ego Serkisa, czyli filmowego Golluma. Aktor użyczający głosu najbrzydszemu i najchudszemu hobbitowi świata przyznał dzisiaj, że raczej nie weźmie udziału w produkcji. Chociaż jego słowa można rozumieć dwojako. Jego zdaniem serial to osobna produkcja i nawet wskazane byłoby nowe spojrzenie oraz "twarze" (he, he) w obsadzie. Można się jednak spierać czy zamierza propozycję odrzucić czy po prostu się jej nie spodziewa...
Tak jeszcze zupełnie przy okazji, że mówimy o "Władcy Pierścieni". Jak zauważyliście newsa zdobi obrazek z Shadow of War i jest on w tym przypadku o tyle uzasadniony, że właśnie wystartował darmowy weekend z grą na Steamie. Jak nie graliście to warto, choć zachwytów nie stwierdzono.
Krzysztof Kempski
(*) Pozostałą twórczość autora przed wykorzystywaniem np. do promocji hazardu broni fundacja Tolkien Estate.