Co w końcu z tymi używanymi grami na Xbox One?
Będzie można grać w używki za opłatą. Co jeszcze wynika z oświadczeń Microsoftu?
Gry na Xbox One trafią do sprzedaży wraz z kodami, które trzeba będzie wpisać w celu aktywacji. Gra zostanie wtedy zainstalowana na twardym dysku i powiązana z kontem Xbox Live. Będziemy w nią mogli grać i my, i każdy z domowników.
Jeśli jednak pożyczymy grę koledze, ten będzie musiał ją również zainstalować i uiścić opłatę. Opłatę w wysokości pełnej ceny dla nowej gry, jak twierdzi Destructoid. U kolegi zagramy za darmo, jeśli będziemy zalogowani do swojego profilu.
Microsoft przygotowuje własny system odsprzedaży używanych gier. To jedna z najważniejszych informacji, bo zatrzęsie zwłaszcza amerykańskim rynkiem. Tam wypożyczalnie gier i rynek używek są niesamowicie rozwinięte i popularne. Fakt, że MS zamierza położyć na tym łapę wcale nie musi oznaczać katastrofy dla Xbox One, pod warunkiem, że rozwiązanie będzie przemyślane i usprawiedliwione cenowo.
Obecnie wiadomo jedynie, że Xbox One ma umożliwić graczom wymianę i odsprzedaż gier w punktach sprzedaży. Jeśli doszło do porozumienia z Gamestopem, to dla konsumentów wszystko może pozostać po staremu. Więcej szczegółów na temat swojego bazaru z używkami Microsoft poda niebawem.
W Polsce z używkami nie jest już tak kolorowo, a ceny w Empiku nijak się mają do świetnych cen dla używek w USA. Ale trudno teraz wyciągać wnioski. Gdyby kierować się tym, co w sieci ludzie wypisują na temat Call of Duty, można by pomyśleć, że nikt jej nie kupuje, a to przecież jedna z najpopularniejszych marek również u nas.
Pamiętajmy, że niedawno EA ogłosiło rezygnację z online passów. Przede wszystkim dlatego, że w swej pierwotnej formie nie będą faktycznie funkcjonować, a kod aktywacyjny dla gier na Xbox One będzie nosił inną nazwę (jeśli w ogóle jakąś). Pamiętajmy, że Sony wprawdzie pierwotnie zapowiedziało możliwość korzystania z używek na PS4, ale później w jednym z wywiadów Shuhei Yoshida oznajmił, że kody aktywacyjne dla gier używanych to decyzja wydawców. Jak myślicie, jaką podejmie EA?
Gdyby obaj producenci sprzętu mieli się tak drastycznie różnić w podejściu do używek, mielibyśmy czynnik decydujący o tym, kto może zacząć nową bitwę konsol z przewagą nad rywalem. Ich polityka w tym względzie jest jednak podobna, po prostu inaczej rozegrali informowanie o niej. Póki co gromy zebrał Microsoft, bo temat używek uregulował odgórnie, podczas gdy Sony umyło ręce. Wygląda jednak na to, że obie platformy zaoferują w tym temacie dokładnie to samo.
Ewentualne różnice i niuanse powinniśmy poznać na E3.
Marcin Kosman