Co się stało z Milo? Jak wyglądał proces jego tworzenia? Na te pytania postara się odpowiedzieć John Dower - jeden z twórców interaktywnego chłopca.
marcindmjqtx
Z filmiku dowiemy się, dlaczego sesje motion capture były takie ważne w przypadku Milo i czym relacje z chłopcem różną się od tych z postaciami z innych gier.
No cóż, narrator całego filmu trochę przesadza, mówiąc o uczuciach łączących nas z Milo, bo przecież na podobnych relacjach opierało się przynajmniej kilka innych gier. Co nie zmienia faktu, że sama możliwość interakcji z chłopcem była ogromna, choć nie wiemy na dobrą sprawę w jaki sposób została wykorzystana. Przecież ze zwierzakiem z Eye Toya też w interakcję można wchodzić, choć sprowadza się ona do kilkunastu prostych minigierek. Sytuacja z Milo, sądząc po pokazach, wyglądała podobnie, a autorzy starali nam się mydlić oczy sztuczną inteligencją. Ale ile stworzenie takiego tworu by zajęło? I czy w ogóle jest to możliwe? Czy twórcom zabrakło pomysłu jak z dema technologicznego zrobić grę? Oceńcie sami.