Co powiecie na Switcha, na którym będziecie mogli odpalić gry ze Steama?

Tegoroczne targi CES trwają w najlepsze i oprócz prezentacji wielu nowinek ze świata nowych technologii, które nie do końca muszą interesować graczy, jeden sprzęt wywoła szczególnie wiele emocji. Nie, nie były to nowe procesory czy monitory (choć paneli i prezentacji im poświęconych nie brakowało), a komputer Alienware Concept UFO produkcji Dell, który w oczywisty sposób kojarzy się z hybrydową konsolą od Nintendo.

Choć na początku Switch był odbierany jako – wybaczcie kolokwializm – popierdółka i niewiele osób wierzyło w pomysł Wielkiego N, który polegał na połączeniu konsoli przenośnej z wygoda stacjonarnego grania, to dziś chyba wszystkie niedowiarki muszą posypać głowę popiołem. Pstryczek okazał się ogromnym sukcesem i na rynku platform podzielonym pomiędzy konsole (PS4 i Xbox One) i komputery osobiste, znalazło się miejsce na trzeciego gracza, który oferuje dużą bazę tytułów na wyłączność (choć na początku nie było z tym różowo) oraz możliwość odpalenia innych produkcji w dowolnym miejscu. Podstawowym problemem była jednak konieczność stworzenia portu, który musiano ponownie kupić – choć jak pokazał “Switcher”, gracze nie mają problemu z płaceniem kilka razy za ten sam produktu – nie mówiąc już o tym, że często wyglądały znacznie gorzej.

Podobnie jak w przypadku Switcha, kontrolery umieszczone po boku Concept UFO można odpiąć i połączyć w jeden duży pad. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by do komputera Alienware podłączyć myszkę i klawiaturę lub innego pada wybranego przez użytkownika.

Prezentacja podczas panelu Dell (o Concept UFO mówią od 39:39) sugeruje, że na razie mamy do czynienia z prototypem i do wersji konsumenckiej jeszcze daleka droga, więc wiele jeszcze się może zmienić. Choćby design czy ergonomia – urządzenie waży około 900-, a Switch z joy-conami niecałe 400 gramów. Nie uważam, żeby akurat to był największy problem komputera Alienware, ale w Internecie da się słyszeć głosy, że Concept UFO jest kanciasty i przez to mało zachęcający. Pewnie wszystko i tak rozbije się o cenę, ale na razie to, jak i wiele innych aspektów pozostaje nieznanych.

I teraz to już totalnie nie wiem, czy czekać na Switcha Pro, czy może lepiej wstrzymać się z zakupem na dłużej i zaopatrzyć się w kompleksowy sprzęt. Ale hej, oby więcej takich dylematów w przyszłości ;)

Bartek Witoszka