Co nowego w Spellbound?
To ta gra, określana jako spotkanie Harry'ego Pottera ze Stardew Valley.
Na jesieni dowiedzieliśmy się, że Chucklefish pracuje nad dwoma nowymi projektami. Jednym z nich był symulator magicznej szkoły, dla którego inspiracją był takie tytuły jak: Harry Potter czy filmy animowane studia Ghibli. Wczoraj założyciel studia, Finn Brice, w rozmowie z serwisem Red Bull Games sypnął informacjami na temat tej magicznej produkcji.
W grze nie będzie jednej fabuły. Wydarzenia dotyczyć będą szkoły magii - relacji między uczniami i wykładowcami, nauki różnych szkół magii. Twórcy obiecują, że ilość wyborów oraz możliwych ścieżek będzie tak duża, iż granie od nowa, by poznać wszystkie niuanse fabuły, będzie kuszącą opcją.
Życie studenta jakie jest, każdy wie. Projekty, nauka, imprezy, sesja, akademik. Początkujący magowie będą pracować nad projektami takimi jak: warzenie mikstur, uprawa magicznych roślin czy hodowanie mitycznych istot. Miejscem nauki magii bojowej będzie las, a treningi odbędą się w podziemiach. Nie zabraknie oczywiście walki - jej mechanikę Brice porównał do serii Zelda, ale z dużą ilością zaklęć. Kiedy jednak myślę - studenci, a potem jeszcze - magia, widzę raczej imprezy rozmachem przypominające walki w Magice... ale to chyba zależy od kierunku studiów.
Nauka nauką, ale czym byłoby życie studenta bez spotkań z kumplami, wypadów w dziwne, zakazane miejsca, randek. Najważniejsze w Spellbound będzie poznawanie historii innych postaci i budowanie relacji z nimi. Dużą wagę przyłożono do tego, byśmy odczuli, że świat nie kręci się wokół nas - że szkoła magii żyje własnym życiem, a postacie mają własne cele i motywy. Jeśli będziemy chcieli się z kimś zaprzyjaźnić albo wyciągnąć na randkę, trzeba będzie wziąć to wszystko pod uwagę. Brice wspomniał, że zespół Chucklefish przygotował dla graczy naprawdę sporo niespodzianek.
Pod koniec Brice dodaje, że praca nad Spellboundem idzie pełną parą, jest jednak za wcześnie, by mówić o premierze czy innych, poza PC, platformach.
Mam tylko nadzieję, że nie odciągnie to twórców od dotychczasowych projektów, bo wciąż czekamy też na obiecaną i przesuwaną w czasie opcję multi dla Stardew Valley. W sierpniu zeszłego roku na łamach Polygamii Maciej Kowalik pisał, że do końca 2017 roku tryb ten dostępny będzie wyłącznie dla właścicieli PC, a i to tylko dla tych, którzy dostaną się do bety. Takie były wtedy oczekiwania, ale testy przesunęły się w czasie. W grudniu wszyscy spodziewali się, że tryb dla wielu graczy dostępny będzie już na początku 2018 roku. A tymczasem mamy już marzec i...
Eric Barone, twórca Stardew Valley, zapowiedział, że testy gry z wszystkimi dodatkami: wersja wieloosobowa i nowe języki, ruszą jakoś na wiosnę. A ponieważ magowie od pogody zapowiadają odwilż jakoś w przyszłym tygodniu, to znaczy, że możemy lada dzień możemy spodziewać się dobrej nowiny ze studia Chucklefish! Bez względu na to, czy dotyczyć one będą Spellbounda czy Stardew Valley.