Cliff Bleszinski jednak nie zamierza już wracać do tworzenia gier
Dłuższy urlop został przemianowany na emeryturę. Ale...
Cliff Bleszinski, kojarzony dawniej z serii Gears of War, a ostatnio z porażki, jaką poniosły jego ambitne, acz kiepsko reklamowane LawBreakers, ogłosił przed weekendem na Twitterze, że wycofuje się z branży i nie będzie już tworzył kolejnych gier. W przypadku Cliffa nie ma oczywiście pewności, że producent rzeczywiście wywiąże się i z tej obietnicy. Zwłaszcza w obliczu różnych ambitnych pomysłów, które ogłosił tuż po porażce skleconego naprędce ratunkowego Battle Royale pod tytułem Radical Heists.
Zobaczymy... Nie będę ukrywał, że za samym bohaterem newsa nie przepadam i ucieszyłaby mnie perspektywa jego nieobecności w mediach growych. Mniej fochów i absolutnej nieomylności przy spisku całego świata, kiedy akurat coś nie wyszło... Z drugiej strony będę tęsknił za jego sporym jednak talentem, bo Girsom trzeba co królewskie oddać. W LawBreakers nie miałem natomiast okazji zagrać, ale i tu wiele jest głosów na temat tego, że sama jakość gry miała najmniejszy wpływ na porażkę.
Pozostaje też kwestia finansowania projektu. Bleszinski odpowiada w Tweecie także na zarzuty odnoszące się do braku zwrotów pieniędzy. Okazuje się, że kasa była, ale poszła na wynagrodzenie dla pracowników i ubezpieczenie, płacone nawet tuż po zamknięciu studia. Cliff wspomina też, że przez ostatnie dwa lata nie wypłacił sam sobie pensji. Cóż, dbanie o swoich pracowników może i jest sensowne, ale to kolejne ostrzeżenie dla graczy przed pochopnym inwestowaniem pieniędzy...
Krzysztof Kempski