Civilization VI – Kilka porad na dobry początek gry

Civilization VI – Kilka porad na dobry początek gry

Civilization VI – Kilka porad na dobry początek gry
Paweł Olszewski
08.11.2016 12:54

Oto nadeszła nowa Cywilizacja w całej swej glorii niewielkich zmian, większych dodatków i wysokiej ceny. Porządnie zarządzane państwo poznaje się po tym, jak kończy, ale to, jak zaczyna, ma wpływ na całą rozgrywkę.

Oto kilka porad, o których warto pamiętać podczas grania, by na samym początku zyskać przewagę nad innymi narodami.

Dobre początki

Powiedzieć, że pierwszych kilka tur jest kluczowych, to truizm, ale cóż, tak po prostu jest. Dobre początki są bardzo ważne dla szybkiego rozwoju, eksploracji i ekspansji terytorialnej. Warto więc szybko postawić pierwsze miasto, nawet, jeśli otoczenie nie jest idealne. Wystarczy, że w okolicy znajduje się jakaś góra (bonusy do dystryktów religijnych i naukowych) oraz świeża woda. Pustynne stolice nie są najlepszym pomysłem, warto spędzić dwie, trzy tury na odnalezieniu lepszego miejsca na osiedlenie się.

Nie należy przesadzać z tymi górami. Fajnie, kiedy w pobliżu znajduje się jakiś łańcuch, u podnóża którego w późniejszym etapie rozmieścimy wyspecjalizowane dystrykty, ale nie warto zabierać sobie na początku miejsca na ekspansję farm i specjalnych budynków.

Barbarzyńcy u bram

Obraz

Tuż po tym, jak zaczniemy rozglądać się po otoczeniu stolicy naszego przyszłego imperium pojawią się barbarzyńcy i warto jest sobie z nimi poradzić już na samym początku. Wydaje się, że stanowią oni raczej nieudogodnienie dla naszych działań, ale tak naprawdę są w stanie opóźnić nasz rozwój o dobrych kilka, drogocennych tur. W jednej z rozgrywek mój Rzym wysłał swoje jednostki w celach eksploracyjnych, wystawiając się na napady barbarzyńców, którzy radośnie grabili prowincję paląc farmy i niszcząc kopalnie. Zanim wybudowałem jednostki do obrony i sprowadziłem wojowników wysłanych na zwiad, mojej stolicy bliżej było do Rzymu z powiatu kartuskiego niż stolicy imperium.

Dobrym pomysłem jest szybkie stworzenie procarzy, którzy wesprą wojowników w walce na odległość. Warto jest odrobinkę wyjść poza mury miasta, zamiast czekać na ataki barbarzyńców. Zaoszczędzimy w ten sposób naprawiania farm w bliskiej przyszłości. Dwie jednostki wojowników i jedna jednostka dystansowa (idealni byliby łucznicy) poradzą sobie z każdym najazdem.

Eksploracja, głupcze

Umacnianie pozycji obronnych nie oznacza, że powinniśmy zamykać się w swoim małym ogródku. Barbarzyńcy to chwasty, które trzeba wyrwać, ale bez powiększania naszego pola nie ma co liczyć na obfite plony.  Odkładając na bok tę przeciągniętą metaforę agrarną, trzeba zaznaczyć, że szybka eksploracja naszego kontynentu jest kluczowa. Chodzi nie tylko o jak najszybsze zebranie bonusów z wiosek rozłożonych po krainie, które powiększają budżet i wspierają odkrycia naukowe, ale też o wypatrzenie najlepszych miejsc pod przyszłą ekspansję.

Kluczową jednostką staje się więc zwiadowca, który przemieszcza się szybko po krainie. A czego dokładnie szukamy? Wybrzeża, jeśli jeszcze go nie widzimy! Im szybciej znajdziemy wielką wodę, tym szybciej zaczniemy rozumieć granice naszego kontynentu i jego kształt. Oprócz tego dobrze jest jak najszybciej znaleźć miasta-państwa, które umożliwiają szybszy rozwój oraz zasoby, w pobliżu których postawimy kolejne osady.

Wielbłądy dźwignią handlu

Obraz

Znaleźliśmy już miasta-państwa, zabezpieczyliśmy surowce, pozbyliśmy się pierwszych band barbarzyńców, więc pora teraz na przyspieszenie rozwoju, a to nigdy nie może odbyć się bez handlu. Połączenie karawaną naszych miast nie tylko stworzy między nimi drogi, ale przyspieszy ich rozrost i możliwości produkcyjne. Z drugiej zaś strony wysłanie wyprawy handlowej do miasta-państwa znacząco poprawia budżet, dzięki czemu możemy wykupować budowniczych, zamiast ich tworzyć, co z kolei przełoży się na szybszy rozwój miast.

Jeśli stawiacie mocno na handel na samym początku gry, nie zapominajcie o wybraniu odpowiednich elementów polityki, które zapewnią dodatkowe przychody ze szlaków handlowych. Jeśli posiadamy luksusowe surowce i znaleźliśmy już inne cywilizacje, to same się one do nas po nie zgłoszą, co przyniesie dodatkowe przychody co turę oraz poprawi relacje

Miasto-państwo twoim przyjacielem

Obraz

Szalenie ciekawa idea miast-państw z poprzedniej części gry została tu w końcu odpowiednio rozwinięta na tyle, że utrzymywanie z nimi dobrych relacji może być kluczem do sukcesu w pierwszych etapach gry.

Na samym początku nie jest jeszcze tak źle, bo w dyplomatycznych giereczkach nie uczestniczy zbyt wielu konkurentów, ale kiedy tylko odkryjemy kolejne dwie lub trzy cywilizacje, to poletko zaczyna się robić trochę ciasne. Szybko może się okazać, że miasta-państwa, które jeszcze dwie tury temu uważały nas za swoich suzerenów, uśmiechają się szeroko do kogoś innego, kto czerpie z tej relacji bonusy. Warto jest więc dopieszczać kilka takich miast, aby nagle nasze plany rozwoju nie legły w gruzach przez zmniejszoną ilość surowców i zasobów.

Dystryktów dziewięć

Wcześniej podczas wybierania miejsc pod przyszłe miasta należało kierować się obecnością dodatkowych zasobów. W Civilization 6 nagle wszystkie czynniki środowiskowe okazały się ważne. Przy zakładaniu miast pamiętajcie o tym, aby w okolicy było wystarczająco dużo wolnego terenu, aby zagospodarować go specjalnymi dystryktami. Warto stawiać je w jakiejś odległości od siebie, aby w późniejszych etapach gry można było czerpać bonusy z sąsiedztwa rejonów tego samego typu.

Obraz

Już podczas zakładania miasta należy pamiętać choćby o bliskości gór, których sąsiedztwo jest ważne dla dystryktów religijnych i naukowych. Jeśli chcecie postawić miasto nadmorskie, to dla prawidłowego rozwoju takiej osady o ograniczonych możliwościach ekspansji ważne są zasoby morskie, na których możemy postawić łowiska.

Znaj sąsiada swego (i jego słabości)

Co jest plusem dla jednego, dla drugiego jest minusem. Cywilizacje w grze mają konkretne cechy, które mogą szybko doprowadzić do wojny. Ot, choćby dlatego, że sąsiadującej z nami Hiszpanii nie podoba się panująca u nas religia. Dlatego też warto bardzo szybko zapoznać się z naszymi sąsiadami i… wykorzystać przeciwko nim ich własne cechy. Tym bardziej, że po wprowadzeniu służb dyplomatycznych przybywa nam powodów do wojny. Nie warto jest atakować samemu, ponieważ to wpływa negatywnie na nasze państwo. Jeśli już koniecznie chcemy pobawić się w wojenkę (bo wybraliśmy nację, której bonusy są nastawione na walkę lub po prostu kończy nam się miejsce do ekspansji), to lepiej poczekajmy, aż ktoś nas do działań wojennych sprowokuje.

Obraz

Najlepiej jest rozpoczynać działania wojenne przeciwko państwom, które albo wcześniej zajęły jedno z naszych miast, albo wypowiedziały wojnę przeciwko miastom-państwom, z którymi jesteśmy związani. Jeśli już chcemy prowadzić wojnę, bo w Civilization VI warunków zwycięstwa jest naprawdę sporo.

Sukces tkwi w szczegółach

I na koniec. Civilization VI wprowadziło tak wiele szczegółowych, drobnych zmian, że fanom poprzednich części może zająć chwilę, zanim się na nie przestawią. Jednym z kluczowych aspektów w tym zakresie jest zmiana w funkcjonowaniu budowniczych. Nie są one jednostką „na stałe” jak w poprzednich częściach, lecz mają one ograniczone użycie do trzech razy (można to odpowiednio zwiększyć zmieniając polityki). Być może zwiększa to koszt tworzenia budynków, ale z drugiej strony modyfikacje otoczenia powstają natychmiast, w ciągu jednej tury.

Michał Piwowarczyk

Niepokoje społeczne a wojna | Cywilizacja 6 PL Pół poradnik | 19

Zobacz let’s play youtubera LookasHowToWipe z serii "Pół poradnik", jednego z zrzeszonych w PolyTube twórców.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)