City Interactive nie współpracuje już z Stuartem Blackiem. Klątwa Bodycount wiecznie żywa?
Znany twórca gier miał pracować dla polskiej firmy nad Enemy Front, strzelanką osadzoną w realiach drugiej Wojny Światowej. Miał, bo już nie pracuje.
07.09.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:35
City Interactive zaangażowało Blacka do pracy przy Enemy Front pod koniec 2010 roku. Miał pracować nad nią w świeżo stworzonym, małym oddziale firmy w Wielkiej Brytanii. Jeszcze w maju 2012 roku występował jako "twarz gry" i promował ją w zagranicznych mediach. Do jego obowiązków miała należeć "konsekwentna realizacja wizji firmy co do gry".
Współpraca jednak się zakończyła jakiś czas temu. Dlaczego? Marek Tymiński, prezes City Interactive, udzielił nam w tej sprawie krótkiego wywiadu:
Na czym dokładnie polegała rola Blacka przy produkcji Enemy Front?
Marek Tymiński: Jego zadaniem była m.in. konsekwentna realizacja wizji firmy co do gry.
Dlaczego zdecydowaliście się zaangażować właśnie jego?
MT: Stuart trafił do nas poprzez normalny proces rekrutacyjny, prowadzony przez firmę headhuntingową z Wielkiej Brytanii, która go reprezentowała. Wydał nam się najsensowniejszym kandydatem.
Dlaczego zerwaliście współpracę? To już kolejna tego typu sytuacja w historii Blacka
MT: Realizowanie przez Stuarta zaplanowanej wizji, różniło się od naszych oczekiwań dotyczących Enemy Front. Ogólny koncept gry został stworzony przez najważniejsze osoby w firmie, w tym przeze mnie. Jest to koncept o bardzo wyraźnych założeniach, które chcemy wcielić w życie. Po pierwszych pokazach prasowych gry zdecydowaliśmy się uwzględnić uwagi mediów i obecnie dokonaliśmy szeregu dość istotnych zmian w fabule i założeniach gry, w tym dotyczących głównego bohatera. W tej chwili nad tymi elementami pracuje, miedzy innymi, bardzo doświadczona osoba z branży ze Stanów Zjednoczonych, Mark Bristol. Niedawno zdecydowaliśmy się również na stworzenie rozbudowanego trybu dla wielu graczy, a odpowiedzialny za niego jest nasz zespół z Rumunii.
Na jakim etapie znajdowała się gra?
MT: Do końca września zdecydowana większość elementów graficznych Enemy Front będzie skończona. Teraz pozostaje nam zbudowanie z nich części poziomów, które uzupełnią te już istniejące. Mechanika gry jest już zaawansowana, chociaż cały czas pracujemy nad jej dopieszczeniem.
Co dalej z grą? Jak to wpłynie na dalsze prace i datę premiery?
MT: Enemy Front ujrzy światło dzienne prawdopodobnie w II kwartale 2013 roku i mam nadzieję, że wszystkie zmiany wpłyną bardzo pozytywnie na końcowy jej odbiór.
Co dalej z "boutique design studio" w Guildford?
MT: Pozbyliśmy się filii spółki w UK i na dzień dzisiejszy nie mamy planów ekspansji opartej głównie na Wielkiej Brytanii. Przewiduję, że coraz więcej osób tworzących gry będziemy zatrudniali z USA.
-----
Mar Bristol ma na swoim koncie m.in. prace w id Software, gdzie zajmował stanowisko art directora przy Doom 4. Prace nad Enemy Front trwają nadal. Dawne kwietniowe plany dotyczące premiery we wrześniu są nieaktualne.
Co będzie teraz robił Stuart Black, nie wiadomo. Twórca, który swego czasu wyrobił sobie nazwisko strzelanką pod tytułem Black (no cóż), zanim został zaangażowany przez City Interactive, zasłynął także tym, że odszedł w trakcie produkcji innej strzelanki, Bodycount. Historia lubi się powtarzać, jak widać. Pozostaje wierzyć, że Enemy Front okaże się lepszą grą niż produkcja Codemasters.
Konrad Hildebrand