Ciąg dalszy klątwy ciążącej nad filmowym BioShockiem
Ilu reżyserów potrzeba do nakręcenia filmu w Rapture? Dwóch to w tym przypadku za mało.
Gore Verbinski - autor "Piratów z Karaibów" był pierwszym wyborem wytwórni Universal, ale jego wizja nie znalazła zrozumienia wśród decydentów. Verbinski chciał bowiem nakręcić horror tylko dla dorosłych, sfinansowanie filmu, na który rodzice nie będą mogli zabrać swoich dzieci nie jest takie łatwe.
Verbinski zrezygnował z funkcji reżysera i został producentem. W dodatku takim, który nie zamierza iść na żadne kompromisy. Na reżyserskim fotelu zasiadł w zeszłym roku Juan Carlos Fresnadillo, któremu temat horrorów nie jest obcy - nakręcił już "28 tygodni później". Mogłoby się wydawać, że wizja Verbinskiego nabiera kształtów. Otóż, nie.
Prace nad filmem zostały wstrzymane, a Fresnadillo zajmuje się już innymi rzeczami. Poproszony o komentarz odparł:
Wytwórnia i autorzy gry muszą dojśc do jakiegoś porozumienia w kwestii budżetu i kategorii wiekowej. Aha, czyli wciąż chodzi o to samo. Cóż, już dawno porzuciłem nadzieję, na zobaczenie BioShocka w kinach, choć akurat ten film na początku wzbudził mój entuzjazm. Jeśli mamy pokładać w czymś wiarę, że kiedyś uda się go dokończyć, to w tegorocznej premierze BioShock Infinite. Sukces gry na pewno byłby jakimś argumentem za znalezieniem kompromisu.
źródło: GameSpot
Maciej Kowalik