Chryste, Tiny Tower ma tak niewiele wspólnego z SimTower, że to aż boli
Po wczorajszym obrazku, w którym autorzy Tiny Tower zarzucają Zyndze skopiowanie ich pomysłu (ewidentne), pojawiła się odpowiedź, w której ktoś twierdzi, że Tiny Tower też zrzynało pomysły. Między innymi z SimTower. Hooo, wiem, że tego nie przeczytasz, autorze tamtego obrazka, ale mam parę rzeczy do powiedzenia.
Pamiętam moje podniecenie, ekscytację, gdy dowiedziałem się o istnieniu czegoś takiego jak Tiny Tower. Spojrzałem na obrazki i pomyślałem sobie: wow! To zupełnie tak jak w moim ukochanym Sim Tower!
Mam wrażenie, że tak samo pomyślał autor tego "otwartego listu". Z tą różnicą, że w przeciwieństwie do niego najwyraźniej ja zagrałem zarówno w SimTower jak i w Tiny Tower.
Tak, zarówno SimTower jak i Tiny Tower są grą o budowaniu wieżowców i zarabianiu na tym. Z podobnej perspektywy ukazują również sam budynek: widać kolejne piętra i ludziki w windach. Ale gra studia Nimblebit do klasyka z 1994 ma się mniej więcej tak, jak celowniczek-na-szynach do symulatora pola walki w stylu ARMA. No niby się coś tam strzela, ale jest to raczej dla małych dziewczynek (z całym szacunkiem dla małych dziewczynek).
W Tiny Tower model ekonomiczny sprowadza się jedynie do gromadzenia funduszy potrzebnych na wybudowanie kolejnego piętra. Wtedy też można podjąć decyzję, który z pięciu typów lokali usługowych znajdzie się na nim. Decyzja ta ma znaczenie o tyle, że losowo przybywający do wieżowca pracownicy mają swoje ulubione branże, więc jeśli zatrudnimy ich tam, gdzie lubią, to będą generować więcej pieniędzy. I to tyle, reszta jest pionowym FarmVille, gdzie trzeba regularnie klikać na sklepiki, aby odświeżyć zapas towarów na półkach.
Grałem na telefonie przez tydzień, dotrwałem chyba do 20 piętra, znudziłem się.
SimTower to z kolei ponad 20 różnych typów budynków, od biur, pokojów hotelowych, przez restauracje, pralnie, stanowiska ochrony po punkty składowania śmieci. Do tego dochodzą różnego rodzaju windy. I Święty Mikołaj.
W Tiny Tower nie musisz martwić się o to, czy Twój system transportu działa dobrze - jest jedna winda, która zawsze działa tak samo.
W Tiny Tower nie musisz się zastanawiać, gdzie upchniesz więcej mieszkańców - na każdym piętrze mieszkalnym mieści się zawsze pięć osób.
W Tiny Tower nie musisz martwić się, że skończą Ci się pieniądze i splajtujesz - po prostu zebranie funduszy na następne piętra trwa coraz dłużej.
W Tiny Tower nie musisz się martwić, że mieszkańcy nagle się wyniosą - będą tutaj na wieczność.
W Tiny Tower nie może wybuchnąć pożar. Nie zaatakują Cię terroryści - co najwyżej przyjdzie VIP, którego musisz zabrać na odpowiednie piętro.
W Tiny Tower nic się nie dzieje, w nieskończoność klikasz w piętra udające grządki.
Autor wspomnianego obrazka twierdzi też, że Tiny Tower podebrało pomysły także z flashowego Corporation INC. Wystarczy cholerne pięć minut z flashowym Corporation INC aby zorientować się, że jest to gra znacznie bardziej złożona niż Tiny Tower. Ale najwyraźniej w dzisiejszych czasach wystarczy spojrzeć na obrazki, bez oglądania się na mechanikę.
AAAAARGHAGWHWGHGWAHSGAHgSAH
Konrad Hildebrand
PS. Nie jestem do końca pewny, jaki status prawny ma obecnie pecetowa wersja SimTower z 1994. Znajdziecie ją na stronach ze starymi grami, ale to może być średnio legalnie. Jakiś czas temu na iPadzie ukazała się natomiast jej jak najbardziej legalna konwersja.