Chris Avellone w dobitny sposób podsumowuje współpracę z Obsidianem
Czyżby szykowała się nam kolejna branżowa wojenka?
Chris Avellone, najpopularniejszy cel dodatkowy wszelkich erpegowych zbiórek Kickstarterowych, udzielił w ostatnim czasie sporego wywiadu dla Codex Forum, w którym opowiedział o zakończeniu swojej kariery w Obsidian Entertainment w 2015 roku. Studiu, które sam pomógł stworzyć. W wywiadzie ostro skrytykował byłego pracodawcę, opowiadając między innymi o złej organizacji pracy w firmie. Poza błędami w księgowości, Avellone oskarżył ich także o anulowanie ubezpieczenia zdrowotego czy brak wypłaty pieniędzy z tytułu kilku niezależnych kontraktów. Popularny projektant erpegów czuł się też wykorzystywany w sytuacji, gdy u jego matki zdiagnozowano nowotwór. Z powodu choroby, mocno pogorszyła sie wtedy jego sytuacja finansowa, co Obsidian miał próbować wykorzystać do przerwania współpracy z twórcą.
Pracodawca nie tylko chciał pozbawić go praw do wypowiadania się w tematach związanych z Obsidianem, ale też wymusić na nim zakaz konkurencji. Zapisy tego typu stosuje się czasami w umowach i zwykle pod groźbą kary wymuszają na podpisującym zmianę branży. W tym przypadku chodziło o zakaz produkcji erpegów. Firmie nie podobały się poza tym krytyczne wypowiedzi Avellone'a na temat poprzednich projektów studia, częstokroć firmowanych nazwiskiem developera.
Ostatecznie sprawa rozwiązała się po wpłaceniu kwoty, której żądał od niego pracodawca w przypadku braku zgody na zakaz konkurencji. Później developera próbowano jeszcze skłonić do współpracy przy Tyranny, ale nie było to zdaniem Chrisa wyrazem czyichś dobrych chęci, a po prostu tego, że wcześniej Obsidian dogadał się już z Paradoksem co do udziału Avellone'a.
Równie długa lista zarzutów dotyczy postępowania jego szefów. Jonesa obwinia za problemy z produkcją Fallouta 2, Urquharta oskarża o zepsucie swoimi poprawkami Dungeon Siege'a 3 i ogólny szkodliwy wpływ na fabuły gier studia, a Chrisa Jonesa określa mianem zimnego biznesmena, któremu tak naprawdę nie zależy na grach tylko słupkach zysków.
Obsidian póki co nie zareagował na większość z przedstawionych oskarżeń, odnosząc się jednak do sprawy, która rozpętała całe piekiełko. Była to rzekoma ingerencja pracowników firmy w towarzyszy, których Avellone miał przygotować na potrzeby Pillars of Eternity. Eric Fenstermaker przyznaje, że cięcia rzeczywiście były, ale broni odpowiedzialnego za poprawki Josha Sawyera. Oskarżył Avellone'a o znaczące przekroczenie budżetu. Firma zastanawiała się początkowo nad wycięciem ich z gry, ale nie mogli, bo był to jeden z celów zbiórki na Kickstarterze. Wersja Avellone'a jest natomiast taka, że Sawyer robił po prostu wszystko, by nie było opóźnień premiery. Od Pillars of Eternity zależeć miała przyszłość pogrążonego w kryzysie Obsiadiana, a Sawyerowi groziło zwolnienie w przypadku opóźnień.
Nie wiadomo, po której stronie należałoby się opowiedzieć. Z jednej strony przedstawiane przez developera praktyki firmy rzeczywiście mogą uchodzić za nieetyczne. Z drugiej strony uważam, że Avellone niekoniecznie wybrał odpowiednie miejsce do prania brudów. Ciekawe, czy skończy się to wszystko tylko na przepychance medialnej...
Krzysztof Kempski