Chmury nad Ubisoftem. Zwolnienia szefów i oskarżenia o niewłaściwe zachowanie
I to tuż przed ich najważniejszym w 2020 roku wydarzeniem.
10.07.2020 | aktual.: 10.07.2020 15:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już w niedzielę o 21.00 startuje Ubisoft Forward. Nowości, niespodzianki, darmowe gry! Będzie "Assassin's Creed: Valhalla", "Watch Dogs: Legion" i "Hyper Scape". Plotkuje się też o nowej części kochanej przez wielu serii - "Far Cry", a nawet o "człowieku, który grał Gusa Fringa" w "Breaking Bad" jako głównym oponencie.
Mało tego. Jeśli w dniu konferencji zalogujesz się na konto Ubi, dostaniesz "Watch Dogs 2" na PC za darmo. Nisko latają też kody na dostęp do "Hyper Scape'a", strzelanego battle royala - tu należy odbyć serię logowań i wbić się na Twitcha.
Chcecie więcej? Ok, będziemy mieli dla was teksty ze spisanymi wrażeniami z "Valhalli" i "Legionu", a także wywiad z twórcami nowych "Watch Dogsów".
Nadchodzi wielkie święto graczy? Tak by można powiedzieć - gdyby nie to, że ostatnie tygodnie są dla Ubisoftu słabe. I nie mówimy o jakichś tąpnięciach na giełdzie, tylko toksycznej atmosfery w pracy.
Niewłaściwe zachowania i dział Editorial
Letnie przesilenie zaczęło się pod koniec czerwca, gdy z firmy odszedł Ashraf Ismail. Był dyrektorem kreatywnym stojącym za "Assassin’s Creed: Valhalla", a więc flagową marką i jedną z największych nadziei Ubi na najbliższe lata. Jak napisał, robi to, by "uporać się z osobistymi problemami w swoim życiu".
To efekt zarzutów wewnątrz firmy. Jak opisywał to Dominik, chodziło o "kłamanie na temat swojego stanu cywilnego i wykorzystywanie tego do zdradzania swojej żony".
3 lipca Kotaku doniosło, że z pracy zrezygnował wysoko postawiony w firmie Maxime Béland. Tego samego dnia dyscyplinarnie zwolniono Tommy'ego François - obaj sprawowali funkcję Editorial VP (w Ubisofcie to grupa weteranów, która nadzoruje pracę różnych filii). O co poszło? To również wyjaśniło Kotaku w długim artykule, pełnym wypowiedzi pracowników oddziału Ubisoft Toronto.
Béland miały być znany z komentowania ubioru kobiet pracujących w firmie i natarczywego gapienia się, gdy przechodziły po salach. Pod adresem François pojawia się bardziej ogólny zarzut "niewłaściwego zachowania". Pracownicy mają też pretensje do działu HR, który - jak mówią - "bagatelizował skargi".
Czy sprawa jest poważna? Zdecydowanie tak, skoro poszła "dyscyplinarka", a Ubi zarządził przeprowadzenie wewnętrznego dochodzenia. Firma ma dokonać także restrukturyzacji działu Editorial, który tworzyli - jak podkreśla Kotaku - "wyłącznie biali mężczyźni". Czy to celny zarzut ze strony serwisu?
Cóż, Ubisoft od wielu lat na początku każdej gry podkreśla, że ich produkcje tworzone są przez "wielokulturowe zespoły o różnych wierzeniach i przekonaniach". A później do swojego oświadczenia dodał jeszcze fragment "o różnych orientacjach seksualnych i tożsamości płciowej". Skoro takie jest ich, nomen omen, credo, to czemu przez lata nie miało odzwierciedlenia w dziale, który nadzoruję pracę innych?
Ubisoft Forward
Szykuje się kolejny przełom w firmie? Możliwe. Przypomnę tylko, że w 2014 firmie potężnie oberwało się, gdy jeden z pracowników przyznał, że nie doda grywalnej kobiety w "Assassin's Creed Unity", bo to przysporzy więcej pracy dla studia. Mizerne tłumaczenie skończyło się dużą (i słuszną) zmianą.
Jednocześnie warto przypomnieć, że Ubisoft miał sukces na polu innej toksyny, która zżera branżę - crunchu. Po premierze "Assassin's Creed Odyssey" pochwalono się, że gra powstała bez masowych nadgodzin. Dobrze będzie usłyszeć, że firma poradzi sobie też z kulturą pracy w studio z Toronto.