Prezes Microsoftu, Satya Nadella, na odbywającej się w San Francisco konferencji Morgan Stanley Technology, Media & Telecom odpowiedział na parę pytań dotyczących tego, jak jego firma widzi elektroniczną rozrywkę. W szczególności chodziło o obecną sytuację Xboksa, jego rolę w wyścigu konsol i jak Microsoft widzi przyszłość tej gałęzi swojego biznesu.
Odpowiedź Nadelli nie powinna zdziwić nikogo, kto obserwował ostatnie lata na rynku gier. CEO technologicznego giganta za jego największą siłę w tym segmencie uważa możliwość połączenia rynku konsolowego i pecetowego. Dla Microsoftu nie musi mieć znaczenia, czy ktoś gra na Xboksie One czy na PC z Windowsem.
Stwierdził. I tak gigant z Redmond wciąż jako swoją najważniejszą platformę grową uważa Xboksa, ale nie zamierza też lekceważyć tego, co dzieje się na PC. Takie nieprzywiązywanie się do jednej platformy pozwala Microsoftowi forsować jeszcze jeden ze swoich pomysłów - by gracze, decydujący się na jego ofertę, również czuli się niezależni od jednego czy drugiego urządzenia, mieli świadomość, że są w stanie grać wszędzie i na czym tylko mają ochotę.
Sea of Thieves: Release Date Announce Trailer
To w połączeniu z nowymi pomysłami firmy - wiele obiecuje ona sobie po usłudze abonamentowej Xbox Game Pass, do której trafiać będą wszystkie tytuły Microsoftu w dniu premiery - sprawiać ma, że Microsoft czuje się bezpiecznie ze swoim oddziałem rozrywkowym.
Wiele pokaże nadchodząca premiera Sea of Thieves - jeżeli wraz z nią znacząco wzrośnie ilość osób, opłacających Xbox Game Pass (na pewno piszący te słowa będzie do nich należał), to Microsoft dostanie wyraźny sygnał, że robi coś, co ludzi interesuje.
Inna sprawa, że Xbox Games Pass, przywiązujący gry do konta konkretnego użytkownika, udostępniający je wyłącznie cyfrowo i wymagający dostępu do sieci - jest bardzo podobny do tego, co Microsoft chciał zrobić na premierę konsoli... Wtedy im się za to oberwało, teraz się okazuje, że może wcale nie był to taki zły pomysł, a MS poniekąd nawet wyprzedzał swoje czasy?
Dominik Gąska