CD Projekt zapewnia, że żąda niemal 1000 euro tylko od prawdziwych piratów
Wyklucza postronne ofiary.
16.12.2011 | aktual.: 06.01.2016 11:42
CD Projekt postanowił się ustosunkować do zamieszania, jakie wywołały doniesienia serwisu Torrentfreak. Firma stwierdziła w rozmowie z Eurogamerem, że nigdy nie była zwolennikiem restrykcyjnych zabezpieczeń DRM i nie zamierza ich umieszczać w swoich grach, bo to uderzyłoby także w legalnych posiadaczy ich gier. Polacy wolą ograniczać piractwo poprzez oferowanie swoim klientom bogatych wydań. Niemniej:
Nasza polityka nie powinna być jednak mylona z daniem zielonego światła piractwu. Nigdy go nie popieraliśmy, jako że uderza ono nie tylko w nas, ale w całą branżę gier. (...) Zauważyliśmy w sieci parę głosów poddających w zwątpienie nasze wysiłki na rzecz ograniczenia piractwa. Możemy zapewnić, że podejmujemy prawne działania wobec tylko tych użytkowników, co do których mamy 100% pewność, że pobrali nielegalnie grę. Pozostaje mieć nadzieję, że CD Projekt rzeczywiście taką pewność ma i nikt postronny nie zostanie pokrzywdzony.