CD Projekt RED kończy ze ściganiem piratów Wiedźmina 2
Pamiętacie kontrowersje, które narosły wokół akcji CD Projekt RED polegającej na identyfikowaniu i grożeniu konsekwencjami prawnymi osobom podejrzanym o piractwo w Niemczech? Firma postanowiła z tego zrezygnować.
13.01.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:59
Jak donosi Rock, Paper, Shotgun, Marcin Iwiński z CD Projekt RED zamieścił otwarty list do społeczności graczy. We wstępie napisał, że doszły go słuchy o wątpliwościach dotyczących tej metody walki z piractwem. Dlatego też:
Bycie częścią społeczności jest częścią procesu "dawaj i bierz". Odnieśliśmy sukces tylko dlatego, że uwierzyliście nam, a przez ostatnie lata ciężko pracowaliśmy, żeby zdobyć to zaufanie. Z przykrością odnotowaliśmy, że wielu graczy nie uważa, żeby nasze akcje odpowiadały zaufaniu, jakim darzą CD Projekt RED. (...) Chociaż jesteśmy pewni, że ci, którzy legalnie posiadają naszą grę, nie zostali w żaden sposób dotknięci tą akcją, to cenimy naszych fanów i społeczność zbyt bardzo, żeby pozwolić sobie choćby na cień szansy, że moglibyśmy chociaż jedną osobę fałszywie oskarżyć.
Dlatego też zdecydowaliśmy natychmiast przerwać proces identyfikacji i kontaktowania się z piratami. Marcin Iwiński w końcowej części listu zaznaczył, że jego firma nadal nie popiera piractwa i pragnie, żeby gracze mieli świadomość, iż piracąc gry odcinają studia od funduszy i tym samym uniemożliwiają im nieraz pracę nad kolejnymi projektami.
Pozostaje tylko pogratulować CD Projekt RED tego ruchu. Co prawda zawsze można mieć wątpliwości, czy choćby list ten nie jest obliczony na dodatkowy marketing, ale te uwagi nie powinny przysłonić faktu, że mimo wszystko studio wyszło graczom naprzeciw rezygnując z dość kontrowersyjnej metody walki z piractwem.