Capcom zrobił trudniejszy endgame w Monster Hunter World: Iceborne
Powód? Gracze.
Capcom na przestrzeni ostatnich miesięcy zaczyna wspinać się na wyżyny. Udany początek, przy którym zaorał konkurencję hitami, a teraz coraz lepsze kontakty ze społecznością. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że Iceborne będzie ostatnim dodatkiem do Monster Hunter World, który dokończy historię. Sam dodatek zapowiada się na wielki kawał mięcha, więc cieszy fakt, że wszystko znajdziemy w jednym miejscu. A teraz jeszcze GameInformer dowiedział się, że DLC było robione z myślą o graczach. I mowa tu o tych bardziej wymagających. Kaname Fujioka, dyrektor wykonawczy i artystyczny, mówi w tej sprawie tak:
Można powiedzieć, że dla najbardziej oddanych graczy endgame stanowił najważniejszy moment, w którym spędzali najwięcej czasu, więc ważnym elementem było utrzymanie interesujących treści dla "najbardziej utalentowanych myśliwych" do samego końca rozgrywki. Wielu fanów uważało jednak, że mimo wszystko to właśnie tam MHW zawiódł. Teraz ma się to zmienić za sprawą kilku zmian - między innymi w poziomie trudności.
Fujioka dodaje, że wyważenie tytułu było trudne, ponieważ zespół wiedział, że dla wielu graczy jest to pierwsze spotkanie z serią. Przy projektowaniu podstawki starano się nie dopuścić do ewentualnych utrudnień, ale w przypadku dodatku zespół znalazł się w dużo swobodniejszej sytuacji - co powinno ucieszyć weteranów.
Monster Hunter World: Iceborne - Developer Diary #1
Dzięki temu Iceborne wprowadzi dynamiczny system trudności, który zmienia się w zależności od liczby graczy. Poprzednio potwór miał podstawowy stan zdrowia w trybie solo, podwójną ilość życia dla trybu wieloosobowego, a teraz będzie się skalować, gdy ktoś wypadnie z polowania. Jak wypadnie to w praktyce? Sprawdzimy już 6 września na konsolę Playstation 4. W przypadku blaszaków dopiero pod koniec roku. Dokładnej daty premiery jeszcze nie ustalono.