Capcom z kolejnym udanym rokiem finansowym
Największym hitem okazał się Monster Hunter World: Iceborn.
Początek maja zawsze obfituje w wysyp raportów i sprawozdań spółek notowanych na giełdzie – w zeszłym tygodniu wspominałem o Nintendo czy Activision Blizzard, a Adam pisał o Electronic Arts, które zapowiedziało, że wyda więcej swoich gier na Switcha. Przyszła również pora (z lekkim opóźnieniem co prawda, ale piątek były wystarczająco wypełniony atrakcjami) na Capcom, który wraz z 31 marca odnotował rekordowo wysokie zyski i to trzeci rok z rzędu.
Jeśli jednak spojrzymy na przychody, to okaże się, że firma zaliczyła spadek i to o 18,4% w stosunku do roku poprzedniego i ostatecznie jest to 81,6 miliarda jenów, czyli około 766 miliona dolarów. Spółka uważa, że duży wpływ miał na to koronawirus – paradoksalnie nie chodzi tutaj tylko o problemy z dystrybucją pudełek, a szeroko rozumiane wyposażenie dla salonów arcade. Mimo upływu ponad 20 lat i zmian, jakich doczekało się to medium, dla Capcomu ciągle niemałe znaczenie mają automaty z grami, które w Japonii cieszą się dużą popularnością.
Nie zmienia to jednak faktu, że wydawca jest świadom nadchodzących zmian, a szalejąca pandemia i wszystko to, co się z nią wiąże przyspieszyła tylko nieuniknione – większe skupienie się na dystrybucji cyfrowej.
Resident Evil 2 Remake i Devil May Cry V również były ważną częścią w zeszłorocznej strategii Capcomu, a w tym, nie bez znaczenia był ogromny sukces odnowionego Resident Evil 3, który w ledwie pięć dni od premiery trafił do dwóch milionów graczy.
Te i inne niezapowiedziane jeszcze projekty mają przynieść firmie do 31 marca 2021 roku zysk netto na poziomie 18 miliarda jenów (169 miliona dolarów). Przychód również ma zaliczyć wzrost – co prawda niewielki, bo raptem o 4% (mowa wtedy o 85 miliardach jenów, czyli 789 milionach dolarów), ale Capcom przewiduje, że następny rok również ma być rekordowo dobry.
Bartek Witoszka