Capcom nie przejmuje się krytyką The Legend of Chun-Li

Nad samym filmem nie ma się co pastwić. Zrobili to inni, którzy mieli już okazję do obejrzenia The Legend of Chun-Li i chyba wystarczy. Lepiej posłuchać Chrisa Kramera z Capcom, który wydaje się w ogóle nie przejmować miażdżącą krytyką, która spadła na obraz reżyserowany przez Andrzeja Bartkowiaka. Kramer nawet sam sięga po analogię do filmu z Van Dammem!Krytycy byli niemili również dla pierwszego filmu Street Fighter, a przyniósł on Capcomowi absurdalne dochody przez ostatnie 10 lat. Wciąż generuje on miliony dolarów rocznie dzięki telewizjom kablowym, zagranicznej dystrybucji, sprzedaży kaset, dvd czy płyt Blu-ray. Hmm, to nie mogli od razu mówić, że robią cieniznę, która w przyszłości i tak się opłaci?

Co ciekawe - The Legend of Chun-Li jest pierwszą adaptacją gry Capcomu wedle nowego modelu. Od teraz firma będzie współproducentem takich filmów. Ciekawe, jak wypadnie to przy Onimushy, Lost Planet czy Clock Tower...

[via GameDaily]