Call of Duty trzyma się teraz z PS4, ale gdybym był fanem serii i rozważał zakup konsoli, to wybrałbym Xboksa One
Gier na wyłączność danej konsoli mamy teraz jak na lekarstwo, dlatego producenci PS4 i Xboksa One starają się tworzyć wrażenie posiadania gier na wyłączność. Nawet wbrew faktom i logice.
Za czasów PS2, GameCube'a i Xboksa, a także oczywiście wcześniej, reguły gry były jasne. Każdy sprzęt miał pełno gier na wyłączność. Z czasem granice te zaczęły się przesuwać - do dziś pamiętam moje zdziwienie towarzyszące zapowiedzi Final Fantasy czy Tekkena na Xboksa 360. Dziś Sonic biega na sprzętach Sony, Mario jest na gadżetach Apple'a, a zdecydowana większość najpopularniejszych gier to multiplatformy, w które zagramy na wszystkim. Sony i Microsoft starają się jednak tworzyć wrażenie, że zagramy tylko na ich konsolach.
Właśnie dlatego przedpremierowe trailery Battlefielda 1 ozdobione są charakterystycznym zielonym logiem. Najnowszy filmik ze strzelanki DICE atakuje nas wielkim „iksem” już od pierwszych sekund dając jasny sygnał, że takie rzeczy to tylko na Xboksie. A jego zakończenie nie pozostawia wątpliwości, wszak nie ma tam nawet słowa o PS4 czy PC.
Battlefield 1 - wideo z trybu kampanii
Microsoft "ma" Battlefielda 1, Sony promuje więc Call of Duty. Możemy się śmiać, że trailer CoD-a to jeden z najbardziej nielubianych filmików na YouTube, ale to wciąż gorący temat. Gra pojawiła się więc na konferencji Sony na targach E3, a także w sekcji PlayStation. Deal jest międzynarodowy, nawet na październikowym WGW w Call of Duty będziemy grać na PS4, a nie Xboksach czy PC. Te wersje w pierwszej kolejności będą rozsyłane też recenzentom. Japończycy robią wszystko aby zbudować u klientów przeświadczenie, że "COD = PS4". I nie byłoby w tym nic złego, gdyby za marketingową zasłoną dymną szły fakty. A te są takie, że w tej chwili Xbox One jest ciekawszą propozycją dla fanów Call of Duty. Oprócz wszystkich "nowożytnych" odsłon serii, na konsoli Microsoftu zagramy też w Call of Duty 2, Call of Duty 3, Call of Duty: World at War i Call of Duty: Black Ops.
Na cyfrowych półkach PS Store'a znajdziemy "Klasyki z PS2 na PS4". Pal licho, że dodatkowo płatne - mając GTA: Vice City z PS2 na półce musisz wydać 63 zł na cyfrową wersję kompatybilną z PS4. Ale nawet tego typu COD-ów nie ma na PS4. Rozumiem marketing i chęć reklamy, nie rozumiem, dlaczego za wielkimi pieniędzmi między Sony a Activision nie poszły tego typu konwersje. Jest to nielogiczne, a dla Japończyków też chyba niezbyt przyjemne, że w czasie rosnącego hype'u "COD-a na PS4" Call of Duty: World at War wskakuje do kompatybilności wstecznej Xboksa One, a Larry Hryb aka Major Nelson chwali się, że gry te dostępne są też do kupienia z poziomu Xboksa One.
Po co w ogóle o tym piszę? Bo nie wszyscy czytają Polygamię czy inne strony i czasopisma o grach i nie wszyscy się znają na rzeczy. Rozmawiając z przypadkowymi ludźmi na naszym stoisku na Good Game byłem lekko przerażony poziomem niewiedzy ludzi o grach. Ci sami ludzie oglądają potem obrandowane firmą X trailery i autentycznie nie wiedzą, że można inaczej. Na innej konsoli albo PC. Na poziom dezinformacji składają się też oficjalne kanały komunikacji Sony czy Microsoftu, które absolutnie wszystkie gry traktują jak swoje exclusive'y, a o innych konsolach przypominają sobie tylko po to, żeby im czasem dogryźć.
[fbpost url="post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2FXboxPL%2Fposts%2F1241051469301767%3A0&width=500" width="500" height="507"]
Od oficjalnego partnera Call of Duty oczekiwałbym, że zaoferuje mi coś więcej od konkurencji (vide wracająca w plotkach opcja kupienia remastera bez "podstawki"), a nie mniej. Póki co nie oferuje, ale do listopada zostało jeszcze trochę czasu. Wtedy na rynku pojawi się PS4 Pro, a Call of Duty, zarówno Infinite jak i zremasterowane Modern Warfare dostaną wykorzystującego moc nowego sprzętu kopa. Będzie więc znacznie ładniej niż u konkurencji, a do tego ze wsparciem rozdzielczości 4K. I to jest coś, co jako tako usprawiedliwia takie brandowanie multiplatformowej gry. Zauważalnie ładniejsza wersja + katalog starszych części byłby tu jednak naprawdę czymś.
Ale nie jest, będąc fanem serii Activision dziś kupiłbym więc sobie Xboksa One S. W listopadzie bym się już zastanawiał. I to jest problem, że za kampanią reklamową nie idą działania, które nawet orientujących się w temacie graczy z miejsca przekonałyby do przesiadki. Z Xboksa One na PS4 Pro czy nawet z PS4 na PS4 Pro, a nie Xboksa Scorpio za rok. A podejrzewam, że wielu z was wkrótce stanie przed tego typu wyborem. Sony nie pomaga w podjęciu decyzji.
Paweł Olszewski