Call of Duty: Modern Warfare 3 Content Collection 1 wylądowało na PS3. Jak spisują się nowe mapki?

Zestaw map przeznaczonych do klasycznych trybów wieloosobowych otwiera Piazza i trudno byłoby wymyślić lokację lepiej pasującej do tempa rozgrywki Modern Warfare 3.

Włoskie miasteczko pocięte jest tak gęstą siecią uliczek i przejść, że bez wątpienia należy do najszybszych map w grze. Trzeba być w ciągłym ruchu, bo każda chwila zawahania zwiększa prawdopodobieństwo, że ktoś wbiegnie nam na plecy. Dzięki sporej ilości ścieżek, Piazza świetnie sprawdza się w Search & Destroy, dostarczając mnóstwa dróg dostania się do celu.

Jeśli lubicie ten tryb, to z pewnością polubicie tę mapkę. W innych rodzajach zabawy trzeba liczyć się z chaosem nawet większym, niż zwykle. No, ale przecież mówimy o dodatku do Modern Warfare 3 - jeśli rozważacie zakup nowych mapek do grania w sieci, to wiecie, że to gra, w której trzeba operować na najwyższych obrotach.

Więcej wytchnienia znajdziecie na Liberation, dużo bardziej otwartej mapce.

Tak, to jedna z okazji, w których wykazać mogą się nie tylko sprinterzy, ale i strzelcy wyborowi. Nie jest to jednak kolejna strzelnica dla kamperów. Mapę zaprojektowano z głową, nie obfituje ona w "punkty widokowe", z których możemy mieć na oku spore obszary i karać graczy, którzy postanowili wychylić głowę. To ciekawa mapka i uniwersalna mapka. Jest gdzie pobiegać, ale jej środkowa część idealnie nadaje się do większych bitew w trybach zadaniowych.

W Overwatch powracają rusztowania i rdzawa paleta barw, co wyraźnie kontrastuje z dużo ciekawszymi widokami serwowanymi przez inne mapki z dodatku.

Black Box warto dopisać do listy mapek dla trybów zadaniowych.

Sporą część zajmuje na niej wrak Air Force One, ale szybko nauczycie się, że gracze podświadomie lgną do niego i warto poszukać sobie miejscówki, pozwalającej mieć ich na oku. Projektanci poziomu nie byli szaleńczo kreatywni, ale wyszło to planszy na dobre. Mecze są tu bardzo wyrównane, co jest największą zaletą tej mało spektakularnej, ale zaskakująco grywalnej mapki - chce się na nią wracać. Sprawa wygląda trochę inaczej w Team Deathmatch, w którym rozgrywkę potrafią zdominować stosunkowo bezpieczni kamperzy.

Ostatnie dwie mapki w zestawie to zadania dla trybu Spec Ops.

Black Ice nie robi wielkiego wrażenia.

Jedyną ciekawostką jest w niej stosunkowo długa przejażdżka na skuterze śnieżnym, z jednym graczem w roli kierowcy, a drugim w roli strzelca. Sterowanie pojazdem nie dostarcza wielkich wrażeń, a po zeskoczeniu z niego pozostaje nam tylko wbicie się do wrogiej bazy, podłożenie ładunku i ewakuacja. Wszystko to trwa dosłownie moment.

Dużo ciekawszy jest Negotiator.

Wbrew nazwie, nie polega na dyplomacji, a na celnym strzelaniu. Cała mapka jest pełna przetrzymywanych pod bronią zakładników, a ich kaci gotowi są nacisnąć spust, gdy tylko zobaczą graczy. Cały wic polega na tym, by udaremnić ich próbę celną kulką, jednocześnie uważając na to, by nie trafić niewinnych. Jest kilka wejść do pomieszczeń w zwolnionym tempie, kilka miejsc, w których przeciwnicy pojawiają się hurtem. Słowem dobra zabawa, aczkolwiek zaliczenie mapki tak, by nie zginął ani jeden zakładnik jest zdecydowanie ponad moje siły.

Koszt: 53 złote I właśnie tak w skrócie wygląda paczka, która dziś wylądowała na PS3. Czy warto kupować nowe mapki? Odpowiedź jest prosta, bo sprowadza się w zasadzie do zadania sobie pytania, czy sieciowe strzelanie wciąż nas kręci. Aczkolwiek moim skromnym zdaniem nowe lokacje prezentują się ciekawiej, niż większość map z "podstawki". Tak pod względem rozgrywki, jak i wyglądu. Zawiodłem się tylko na Black Ice, które ląduje na dole rankingu Spec Ops-owych wyzwań.

Maciej Kowalik