Bulletstorm - sztuka fragowania

Bulletstorm - sztuka fragowania

Bulletstorm - sztuka fragowania
marcindmjqtx
23.06.2010 12:06, aktualizacja: 15.01.2016 15:47

O Bulletstormie czytałem dużo jeszcze przed E3, teraz po zagraniu wiem, że to jedna z najciekawszych pozycji pokazanych na targach. No i do tego pochodząca z Polski.

Co to jest? O grze wiecie już tak naprawdę wszystko. W skrócie - Greyson Hunt z nieznanych nam jeszcze powodów wycina hordy przeciwników w bardzo wymyślny i artystyczny sposób.

Samą fabułę i głównego bohatera już opisywaliśmy. Pójdę więc nieco na skróty i zacytuję odpowiedni fragment: Jak wiadomo, głównym bohaterem gry jest Grayson Hunt, niegdyś żołnierz, teraz pirat, który wraz z przyjacielem, androidem Ishi Sato, trafiają na opuszczoną przez agencje turystyczną planetę-raj. Zamiast urlopowiczów zamieszkują ją teraz hordy przestępców, a cała porośnięta jest bujną roślinnością. A pisząc "bujna" mam na myśli "posiadająca zęby, macki, kolce W skrócie to tyle. Powinno wystarczyć. Wrażenia Na początku prezentacji został nam puszczony filmik mający pokrótce wyjaśnić zasady gry. Na samym początku usłyszeliśmy, że Bulletstorm, to taka gra, w jaką wcześniej jeszcze nie graliśmy. Postarałem się zatem szybko zapomnieć o MadWorldzie i zająłem się eksterminacją wrogów.

Zabawa jest świetna. Gra bardzo szybko oducza nas prostego strzelania do przeciwnika i zaczyna się kombinowanie. Strzał w krocze, kop wysyłający przeciwnika majestatycznie w powietrze i robienie headshotów, związanie granatami na lince i kop w stronę innych przeciwników, przyciągnięcie energetyczną linką, obwiązanie granatami i dopiero kop w stronę przeciwników kreatywnych sposobów wykańczania wrogów jest cała masa.

Daje to naprawdę dużo frajdy podczas rozgrywki i grając człowiek zastanawia się, jak może w bardziej artystyczny sposób zrobić krzywdę sterowanym przez konsolę postacią. Napotykane po drodze krwiożercze rośliny nagle stają się konkurentami w walce o ewolucyjny rozwój naszej postaci. Na szczęście złapanych przez nie przeciwników da się uwolnić - aby po chwili własnoręcznie wybawić ich od niedoli egzystencji.

Gra wygląda ładnie, działa szybko i u większości (o ile nie wszystkich) grających wywołała uśmiech na twarzach. Sterowania uczymy się dość szybko i potem polujemy już tylko na skillshototy, dzięki którym dostajemy punkty, za które możemy rozwijać swoją postać dokupując jej nową broń. Zwykłe strzelanie stało się po prostu passe.

Bazowa funkcjonalność działa więc już świetnie. Oprawa audiowizualna jest ładna. Pozostaje więc projekt poziomów i scenariusz. Podczas krótkiego dema nie zobaczyliśmy za dużo, ale mam nadzieję, że reszta komponentów gry będzie stała na równie wysokim poziomie.

Najlepsze

  • radość nabijania punktów za wymyślanie fantazyjnego sposobu na eliminację przeciwników
  • oprawa graficzna

Najgorsze

  • nie zanotowano, należy dodać jednak, że nie znamy scenariusza, ani dalszych poziomów. Część z nich pokazano na filmiku, więc zakładam, że nie będziemy się nudzić i gra nie stanie się szybko montonna.

Werdykt Jedna z najciekawszych pozycji, które widziałem na E3. Gra się fajnie, wygląda dobrze czegóż chcieć więcej. No i jeszcze to NIN w zwiastunie

Piotr Gnyp

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)