Budowaliśmy już wiele miast, ale takiego jak w polskim Frostpunku chyba jeszcze nie
11 bit studios odkryło pierwsze karty odnośnie zapowiedzianej na ten rok gry.
Nie możemy mówić jeszcze o zalewie informacji, ale możemy zacząć budować sobie wyobrażenie o nowym projekcie ojców i matek This War of Mine. I może on różnić się od tego, co zakładaliście wcześniej. Nawet przygotowany przez Platige Image zwiastun nie mówi wszystkiego o rodzaju "survivalu" jaki trzeba będzie tu uprawiać.
FROSTPUNK | Official Trailer - "Whiteout"
Hasło "Miasto musi przetrwać" jest eksponowane nie bez powodu. Po pierwsze - to ostatnie miasto na skutej lodem Ziemi. Po drugie, gracz wcieli się w jego zarządcę odpowiedzialnego za to przetrwanie. Po trzecie - przetrwać będzie trzeba za wszelką cenę. A gdy o przetrwaniu za wszelką cenę mówi studio 11 bit, możemy być pewni, że nie chodzi o SimCity czy Cities: Skylines tylko w ekstremalnym klimacie.
Główny projektant gry Jakub Stokalski, w rozmowie z Eurogamerem, nie owija w bawełnę:
Zadaniem gracza jest zapewnienie przetrwania społeczności, rozumiane nie tylko jako przeżycie. Mające na koncie wymyślenie dla serii Anomaly gatunku tower offense studio ukuło na potrzeby Frostpunka określenie society survival. Stokalski rozmawiał też z Destructoidem, gdzie wyjaśnił, że jako przywódca będziemy musieli podejmować trudne, konieczne (a więc często moralnie wątpliwe) decyzje, a potem radzić sobie z ich konsekwencjami.
Ale żeby nie było - Frostpunk to nie tylko miasto. Technologia parowa będzie wykorzystywana do wydarcia skutej lodem dziczy kolejnego tygodnia i kolejnego terenu, pod rozbudowę. Wyjdziemy też poza granice miasta, razem z ekspedycjami, mającymi odkrywać nowe tereny, zbierać zasoby i odkrywać historię, stojącą za lodowym piekłem, które wybiło wszystko, co żywe. Szczegóły zaangażowania gracza w te wyprawy developerzy podadzą w późniejszym terminie.
Póki co Frostpunk zmierza na pecety, ale autorzy nie przekreślają szans na port na konsole. Prezentacji rozgrywki możemy spodziewać się w okolicach E3, a premiery w drugiej połowie roku. Jak czytamy na Eurogamerze, gra ma być dużo większa od This War of Mine. Dlatego, gdy nad poprzedniczką pracowało 12 osób, nad Frostpunkiem pracuje ich 60.
Maciej Kowalik