Brexit a gamedev - czy opuszczenie przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej wpłynie na twórców gier?
Obywatele Wielkiej Brytanii wypowiedzieli się w referendum za wyjściem z Unii Europejskiej. I chociaż do zrealizowania tego planu jeszcze długa droga, to już teraz pojawia się mnóstwo wątpliwości i obaw. Również wśród twórców gier.
Wśród przedstawicieli brytyjskiego gamedevu, których jeszcze przed glosowaniem wysondował redaktor gamesindustry.biz, przeważała niepewność. Pojawiały się argumenty za tym, że opuszczenie UE może nastręczyć mnóstwa problemów. Były również takie, według których nie ma się aż tak bardzo czego bać. Najczęściej jednak pojawiał się trzeci - nie wiadomo. Jeszcze nigdy w historii nie miała miejsce sytuacja, w której kraj o statusie pełnoprawnego członka UE opuszczał struktury wspólnoty. Konsekwencje są więc trudne do przewidzenia.
Jeżeli faktycznie w ciągu najbliższych lat dojdzie do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, największa strata dla tamtejszego rynku gier wideo może być związana z przepisami dotyczącymi ochrony konsumenta i konkurencji. Przede wszystkim w UE trwają aktualnie prace nad tzw. ujednoliconym rynkiem cyfrowym (Digital Single Market, DSM). Komisja Europejska chce, by handel cyfrowymi dobrami objęty był przepisami analogicznymi do tych, które dotyczą tradycyjnej wymiany handlowej.
I tak według proponowanych przez UE przepisów zniknąć miałyby sztuczne podziały w dystrybucji cyfrowej. Klienci w obszarze całej wspólnoty mieliby mieć identyczne ceny i nieograniczony dostęp do swoich treści, niezależnie od tego, w którym kraju się znajdują (w pewnym uproszczeniu). Jeżeli te przepisy faktycznie wejdą w życie, a Wielka Brytania nie będzie już wtedy częścią Unii, może to utrudnić tamtejszym wydawcom sprzedawanie cyfrowych wersji gier.
W szczególności dotknięte mogą być tym mniejsze firmy. Giganci poradzą sobie, przenosząc część pracowników do oddziałów na terenie UE, czy otwierając nowe placówki. Ci mniejsi będą musieli dostosowywać się do renegocjowanych umów handlowych, co może się dla nich okazać problematyczne.
Inna kwestia związana jest z przepisami UE dotyczącymi bezpieczeństwa i ochrony danych osobowych. W 2018 roku na terenie wspólnoty wchodzą nowe regulacje z tym związane. Nawet jeżeli do Brexitu faktycznie dojdzie, brytyjscy twórcy gier i tak będą musieli poznać i dostosować się do nowych przepisów - przynajmniej, jeżeli będą chcieli sprzedawać swoje gry poza własnym krajem. W tym wypadku więc o ile opuszczenie Unii szczególnie nie szkodzi, to też w żadnym stopniu Wielkiej Brytanii nie pomaga.
Ostatni z wymienianych najczęściej przez twórców gier problemów dotyczy swobodnego przepływu pracowników. I chociaż panuje wśród nich przekonanie, że obecni obywatele UE pracujący na terenie Wielkiej Brytanii nie zostaną zmuszeni do jej opuszczenia, to może pojawić się problem z pozyskiwaniem kolejnych. Branża gier ma tu jednak o tyle łatwiej, że poszukiwani przez nią specjaliści są wciąż w mniejszości, teoretycznie więc sprowadzanie kolejnych spoza granic kraju nie powinno być problematyczne. Nawet jeżeli do Brexitu dojdzie.
Wszystkim tym przypuszczeniom towarzyszy jednak, jak było wspomniane już na początku, duża doza niepewności. Podobnie jak światowe rynki, twórcy gier przede wszystkim nie wiedzą czego się spodziewać. Nikt nie przypuszcza wprawdzie, że dojdzie do jakiegoś kataklizmu, ale też przekonanie o tym, że przynajmniej jakieś trudności się pojawią wydają się dość powszechne.
Dominik Gąska