Bravely Third czy remaster serii Bravely na Switchu?
Square czymś nęci. Obie opcje byłyby cudowne. Ta druga jednak wydaje się nieco bardziej wiarygodna.
07.08.2018 08:42
Mam nadzieję, że z mojej recenzji Octopath Traveler nie zionęła niechęć. Bo na pewno za „nieudaną” tej pozycji nie traktuję. Mnie zależało, żeby podkreślić, jak wielki potencjał miała i co rzeczywiście z nim zrobiła. Ale tak czy inaczej - to przepiękna, głęboka i wystarczająco pochłaniająca rzecz, żeby była warta małego wakacyjnego szaleństwa podczas zakupów growych. I całkowicie zasłużenie przekroczyła już milion sprzedanych egzemplarzy. Co według Square było wystarczającym sukcesem, by premierę już nazywać „udaną” i nie podcinać deweloperom skrzydeł. Wręcz przeciwnie - wygląda na to, że przyszedł czas na małe odcinanie kuponów.
Bowiem jak inaczej interpretować najświeższy „ćwierk” konta serii Bravely (poprzednich dwóch, równie intrygujących pozycji ekipy odpowiedzialnej za Octopath: Bravely Default oraz Bravely Second), jeśli nie jako zapowiedź dwupaku zremasterowanych erpegów na Switcha? „Zostało już powiedziane, że Traveler sprzedał okrągły milion. Dziękujemy wam!”, a poniżej „Cóż, cóż… Pozostańcie czujni na zapowiedź nadchodzącej gry Square Enix i Business Division 11” (za tłumaczeniem Siliconery) - wszystko zaś pod bardzo wymowną grafiką kojarzącą się z poprzednią marką studia. Dlaczego stawiam na odgrzewanie? Już tłumaczę.
To za mały zespół, by ogarniał od kilku lat tworzenie dwóch pełnoprawnych, dużych projektów jednocześnie. Zapowiedź „trójki” w momencie rozpoczęcia procesu preprodukcji, choć wcale nie odległa ostatnim zagrywkom innych wydawców, wydaje się zbyt grubymi nićmi szyta. Zgodzicie się chyba ze mną, że rozsądniej byłoby poczekać przynajmniej do przyszłego roku. Tymczasem istnieje coraz większa baza głodnych japońszczyzny użytkowników Switcha, zachwycona już systemem walki Business Division 11 (bo Octopath to w pewien sposób zaledwie ewolucja pomysłów z Bravely), a Japończycy mają dwie śliczne gry w portfolio wydane na poprzedniej platformie Nintendo, ale w żaden sposób nie wymagające tak naprawdę dwóch ekranów, jakimi się chwaliła. Podobnie jak The World Ends With You, które również smaży się „na nowo”. Dopicowany pakiecik poradziłby sobie na Pstryczku lepiej niż dobrze. I dla wielu-wielu byłby pierwszą okazją do kontaktu z serią.
Bravely Second: End Layer – Overview Trailer
Ale wcale bym się nie obraził, gdyby to była też kontynuacja. Wszystko, tylko nie gra na telefony komórkowe, i dam piechotkową okejkę.