Boom na indyki na Switchu trwa

Boom na indyki na Switchu trwa
Maciej Kowalik

15.01.2018 12:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sprzedaż Super Meat Boy kolejnym dowodem, że jeśli jesteś niezależnym twórcą, to chcesz być na konsoli Nintendo. Teraz.

Super Meat Boy to jeden z ważniejszych tytułów rewolucji gier niezależnych. Prędko wpada do głowy, gdy pomyśli się o produkcjach przełamujących obowiązujący do poprzedniej generacji porządek. Pokazujących, że wcale nie trzeba znanego wydawcy i wielkiego budżetu, by trafić do graczy. Równie dobrze może to zrobić jedna czy dwie osoby.

Mięsny chłopek - jeden z bohaterów Indie Game: The Movie - trafił do sprzedaży w 2010 roku. Dwa lata po premierze Braida. Jon Blow był bardzo zadowolony ze sprzedaży swojej gry.Twierdził, że nie zarobiłby tylu pieniędzy w dobrze płatnej "zwykłej" pracy przez czas potrzebny na produkcję. Szacował, że w pierwszym tygodniu kupiło ją 55 tysięcy graczy. Cztery lata po premierze informował, że gra znalazła 450 tysięcy nabywców.

Autorzy Super Meat Boy już na początku 2012 roku mogli mówić o ponad milionie sprzedanych sztuk. Choć oczywiście i sukces Blowa, i dużo większa baza posiadaczy Xboksów 360 niż cztery lata wcześniej nie były tu bez znaczenia.

W niedawnym odcinku videocastu Przegrani, jeden z wielu odpytywanych przez Tomka Gopa developerów stwierdził, że indiepokalipsa jest faktem. Że współczesna branża indyków wcale nie wygląda już jak czasy, pokazywane we wspomnianym wyżej filmie.  Trudno się z tym kłócić. Ale przecież nie cała Galia branża tonie w stu czy dwustu tytułach wypuszczanych tygodniowo, powodując, że coraz trudniej jest o zadowalającą sprzedaż nawet dobrych czy bardzo dobrych gier. Jedna wioska konsola wciąż chłonie wszystko i prosi o jeszcze.

Tommy Refenes (Edmund McMillen nie jest już częścią Team Meat) pochwalił się, że premierowa sprzedaż Super Meat Boy na Switchu jest niesamowicie blisko premierowej sprzedaży gry, gdy trafiała na rynek 8 lat temu. Po drodze została przeniesiona na kolejne platformy. Trudno było nie natknąć się gdzieś na Super Meat Boya. A tymczasem na Switchu znów wszyscy się rzucili.

Eldorado dla indyków na tej platformie kiedyś pewnie się skończy, ale póki co prawie każdy głośniejszy port - nawet nie zupełnie świeża premiera - oznacza podobną eksplozję radości autorów w mediach społecznościowych.

Maciej Kowalik

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (3)
Zobacz także