Bogactwo warstwy fabularnej jednego poziomu w BioShock Infinite przewyższa całego BioShocka 1
Kilka razy. Śmiałe zapowiedzi.
20.03.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:52
Ken Levine w rozmowie z Eurogamerem podzielił się swoimi spostrzeżeniami nt. pisania scenariusza do BioShock: Infinite. Człowiek sobie wymyślił, że dwie główne postacie w grze, Booker i Elizabeth, będą komentować otaczający ich świat i wchodzić w interakcję między sobą. Człowiek jednak nie przewidział, że pociągnie to za sobą masę pracy. No i masz, wyszło, że jeden poziom w BioShock: Infinite ma 3-4 razy bogatszą warstwę fabularną niż cały pierwszy BioShock.
Złośliwie chciałoby się powiedzieć - oby ilość nie zaszkodziła jakości. Odstawmy jednak zgryźliwe docinki i przejdźmy do kolejnych rewelacji. Levine zdradził również, że rozbudowaną warstwę fabularną wymusiła także niechęć twórców do przerywników. Uważają, że burzą one zaangażowanie gracza w wirtualne wydarzenia, więc starają się unikać ich jak ognia. W efekcie sporo czasu pochłania im same opracowanie wszystkiego tak, żeby gracze możliwie nie tracili kontroli nad swoimi postaciami w trakcie fabularnych wydarzeń.
Doceniam to zaangażowanie twórców. Mam tylko nadzieję, że w październiku okaże się, że warto było tyle czekać.